Sardar Azmoun rozpoczął karierę w irańskim klubie Sepahan, w którym nie zagrał jednak ani minuty. W styczniu 2013 roku przeniósł się do Rubina Kazań, skąd dwa lata później trafił do ekipy z Rostowa nad Donem. W 2019 roku został piłkarzem Zenita Sankt Petersburg i tam wyrobił sobie renomę strzelając aż 62 gole w 104 meczach. W swoim kraju zaczął być nazywany "irańskim Messim", a zagraniczne portale pisały o dużym transferze. Dużo mówiono w kontekście przenosin do Serie A. Azmoun przymierzany był do Napoli, jako następca Arkadiusza Milika. Interesować miał się nim także Juventus oraz Liverpool.
W styczniu 2022 trafił do Bayeru Leverkusen, a oficjalna strona Bundesligi pisała o nim, że "stylem gry przypomina nieco Roberta Lewandowskiego". Ale nie o tym jest ta historia...
"Azmoun posiada 50 luksusowych koni, a odmawia karmienia własnej córki" - taki tytuł pojawił się na portalu sport-express.ru, na którego łamach żali się Aliya, była partnerka Irańczyka. Para rozstała się, gdy Azmoun dowiedział się, że zostanie ojcem.
W grudniu 2021 roku odbyła się pierwsza rozprawa sądowa w sprawie piłkarza, by ustalić kwestie ojcostwa i odzyskać alimenty. Pół roku później Aliya wygrała proces, na mocy którego Azmoun został zobowiązany do utrzymywania córki. Piłkarz jednak skorzystał z prawa do apelacji. Sprawa więc będzie się jeszcze ciągnęła miesiącami, a może i latami.
Według relacji Aliyi, do lipca 2022 roku Azmoun płacił na córkę zaledwie 12 tysięcy rubli miesięcznie, czyli niespełna 200 euro miesięcznie. W międzyczasie piłkarz lubi się chwalić swoją kolekcją 50 luksusowych koni. A od lipca już nie wysłał ani eurocenta.
- Jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej i utrzymujemy się z zasiłków państwowych. Próbowałem się z nim skontaktować bezpośrednio, ale nie chce nawet ze mną rozmawiać. Azmoun chętnie pomaga osobom z niepełnosprawnością czy innym potrzebującym. Najważniejsze, żeby były obecne kamery i dziennikarze. Ale w prawdziwym, realnym życiu to go już nie interesuje - tak sport-express.ru cytuje byłą partnerkę napastnika.