Szalony mecz w III lidze. Pięć rzutów karnych dla gospodarzy, trzy czerwone kartki dla gości

Niecodzienny przebieg miał mecz 2. kolejki III ligi pomiędzy Stalą Stalowa Wola i KS Wiązownica. Sędzia podyktował aż pięć rzutów karnych dla gospodarzy, jednak ci wykorzystali zaledwie dwa z nich. Goście kończyli natomiast spotkanie w ósemkę, bo aż trzech ich piłkarzy obejrzało czerwone kartki. - Szkoda strzępić ryja co do dzisiejszych wydarzeń - podsumował boiskowe wydarzenia trener przyjezdnych Marcin Wołowiec. Jego drużyna przegrała 0:3.

Drużyny Stali Stalowa Wola i KS Wiązownica rywalizują w IV grupie III ligi. W piątek, w drugiej kolejce nowego sezonu, doszło do ich bezpośredniego pojedynku na terenie Stali. Mecz ten miał kuriozalny wręcz przebieg, a na specjalną uwagę zasługuje praca sędziego głównego Rafała Szydełko, który miał pełne ręce roboty. 

Zobacz wideo W Lechu Poznań mówią o rewolucji. Nowy trener przeciwieństwem Skorży [Sport.pl LIVE]

Kuriozalny mecz w III lidze. Pięć rzutów karnych dla Stali, trzy czerwone kartki dla KS Wiązownica

Arbiter aż pięć razy podyktował rzut karny dla drużyny gospodarzy, za nieprzepisowe zagrania zawodników KS Wiązownica. Tylko przed przerwą, wskazywał na "wapno" trzy razy. Piłkarze Stali jednak tylko raz potrafili zamienić "jedenastkę" na gola. W 45. minucie trafił Jakub Kowalski. Wcześniej pudłowali Sławomir Duda i Bartłomiej Olszewski.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Całą drugą połowę goście grali w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Patryka Kapuścińskiego. Stal natomiast atakowała i dostawała kolejne rzuty karne. W 71. minucie sędzia dopatrzył się faulu na zawodniku gospodarzy, który wychodził na czystą pozycję. Do piłki podszedł Michał Kitliński i... spudłował. W 82. minucie Stal znów dostała karnego, tym razem po zagraniu ręką jednego z graczy KS Wiązownica. Sprawy w swoje ręce wziął ponownie Jakub Kowalski, który znów nie pomylił się i podwyższył na 2:0. 

Cztery minuty później kolejnego gola, już z gry, strzelił Japończyk Kosei Iwao. W tym momencie drużyna przyjezdnych grała już w dziesiątkę, gdyż w 60. minucie za dwie żółte kartki boisko musiał opuścić Kacper Rop. Kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu "czerwień" obejrzał także Hubert Kasia i KS Wiązownica kończyła grę w ósemkę. Stal Stalowa Wola wygrała 3:0 i awansowała na piąte miejsce w tabeli. Jej piątkowy rywal okupuje natomiast ostatnią lokatę w stawce 18 drużyn. 

Choć do decyzji sędziego Szydełko, oglądając powtórki, trudno się przyczepić, trener KS Wiązownica Marcin Wołowiec wyraźnie nie był zadowolony z jego pracy w tym meczu. - Jak ja bym zaczął rozwijać to, co mam do powiedzenia... Nie powiem prosto z mostu, bo tam siedzą za biurkami i czekają, żeby sprowokować i dawać kary - powiedział szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej. - Szkoda strzępić ryja co do dzisiejszych wydarzeń - dodał, kończąc temat. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.