Początek nowego sezonu La Liga z pewnością nie poszedł po myśli FC Barcelony. Piłkarze Xaviego zremisowali na Camp Nou z Rayo Vallecano. Katalończycy mieli kilka szans na strzelenie bramki, a pierwsze ligowe trafienie mógł również zdobyć Robert Lewandowski. Najlepszą z nich wypracował sobie w 82. minucie, jednak strzelił tuż obok bramki rywali.
W poniedziałek napastnik wziął udział w nagraniu na stronie Barcelony. Polak wytypował cztery piłkarskie legendy spośród zawodników, którzy zakończyli już sportową karierę. Jako bramkarza wybrał mistrza świata z 1998 roku, Fabiena Bartheza. - Był niesamowity na linii, jego styl był zjawiskowy - stwierdził Lewandowski. Kapitan polskiej reprezentacji nie krył również słów uznania dla Carlesa Puyola, którego wybrał na najlepszego obrońcę. - Był liderem, szefem defensywy. Zawsze był gotowy do walki i bardzo ciężko grało się przeciwko niemu - powiedział.
Jako legendę pomocy Polak wskazał Bastiana Schweinsteigera, z którym miał okazję grać w Bayernie Monachium w sezonie 2014/2015 - Wygrał mistrzostwo świata i był piłkarzem, który od pierwszej do ostatniej minuty dawał z siebie wszystko - komplementował Polak. W ataku Lewandowski postawił na swojego idola, Thierry'ego Henry. - Był moim idolem, kiedy byłem bardzo młody. Zawsze go oglądałem - podsumował zawodnik Barcelony.
Choć w niedzielnym pojedynku La Liga Lewandowskiemu nie udało się zdobyć pierwszego ligowego trafienia, debiutancką bramkę w Barcelonie ma już na swoim koncie. Polak w finale Pucharu Gampera strzelił pierwszego gola w katalońskich barwach już w 2. minucie.