Grzegorz Krychowiak opuścił Krasnodar po ataku Rosji na Ukrainę i udał się na wypożyczenie do AEK Ateny, gdzie spędził rundę wiosenną. Rozegrał tam 10 meczów, strzelił dwa gole, miał dwie asysty. Pokazał się z dobrej strony, ale greckiego klubu - choć próbował - nie było ostatecznie stać na to, by wykupić i utrzymać wysoką pensję Krychowiaka. Jeszcze na początku lipca rosyjskie media były przekonane, że Krychowiak wróci do Rosji i będzie kontynuował karierę w Krasnodarze. Tym bardziej, że rocznie zarabiał tam ponad trzy miliony euro. Takich pieniędzy raczej nie dostałby w żadnym innym europejskim klubie. Niespodziewanie pomocnik otrzymał ofertę z Arabii Saudyjskiej. No i skusił się Al-Shabab.
Nie chciał grać w kraju, który na wojnie zabija cywilów i za nic ma ważne dla niego wartości. Wybrał jednak Al Shabab z Arabii Saudyjskiej, która morduje Jemeńczyków i ucisza przeciwników w więzieniach. Słowem, za nic ma prawa człowieka.
Ale nie wszyscy opuścili Rosję. Maciej Rybus zamienił Lokomotiw Moskwa na... Spartaka.
- Maciek jest bardziej związany z Rosją niż ja. Mieszka tam od dłuższego czasu, ma żonę Rosjankę, dzieci. To dla niego drugi dom. Nie ma co się oszukiwać - wojna będzie trwała przez pewien okres, ale w pewnym momencie wszystko wróci do normy. I patrząc przez pryzmat czasu, w dalszej perspektywie, kto wie, czy jego decyzja nie okaże się lepsza, niż gdyby na siłę wywracał swoje życie zawodowe i osobiste do góry nogami - mówił niedawno Krychowiak.
- Zadzwoniłem do Maćka po tej sytuacji i go wsparłem. Traktuje go jak przyjaciela i wiem, że nie miał łatwo. Niechęć do Rosjan jest zrozumiała - ze względu na ofiary w Ukrainie, w tym dzieci. To wszystko sprawia, że rośnie w nas złość - dodał polski pomocnik. A teraz do całej sytuacji odniósł się Rybus.
- Jesteśmy z Grześkiem w stałym kontakcie, to mój przyjaciel. Graliśmy razem dla Lokomotiwu, reprezentacji i młodzieżówki. Ja go wspieram, a on mnie. Ale nie widziałem jego wywiadu. Nie pytałem, dlaczego akurat Arabia Saudyjska. Pewnie były jakieś opcje z Europy, ale on wybrał tę drogę. Nie bardzo go rozumiem. Ale nie chcę o tym mówić - cytuje Rybusa "Match TV".
Spartak Moskwa jest liderem tabeli ligi rosyjskiej z bilansem czterech wygranych i jednej porażki