Przed spotkaniem 5. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze i Stal Mielec miały na koncie po dwa zwycięstwa. Wyżej w tabeli była Stal, która miała także na koncie remis w meczu z Radomiakiem. Zabrzanie rozegrali jak do tej pory tylko trzy spotkania i mieli w dorobku jedną porażkę.
Zdecydowanie lepiej od pierwszych minut prezentowali się gospodarze. Zawodnicy Bartoscha Gaula byli bardziej aktywni i już w 13. minucie otworzyli wynik spotkania. Celnym trafieniem do bramki rywali popisał się Paweł Olkowski, który wykorzystał mocne dośrodkowanie Lukasa Podolskiego. Górnik nie zamierzał na tym poprzestać. Niemiecki napastnik w 19. minucie miał idealną okazję na podwyższenie prowadzenie Górnika, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem niepotrzebnie przekładał piłkę na prawą nogę.
Od 30. minuty gospodarze stanęli, a Stal po raz kolejny pokazała, że jest jednym z najbardziej nieprzyjemnych (dla rywali) zespołów w ekstraklasie. Pozwoliło to Stali zamknąć pierwszą część meczu na prowadzeniu. W 42. minucie świetnym rajdem popisał się Said Hamulić, a w doliczonym czasie gry I połowy mielczan na prowadzenie wyprowadził Maciej Domański po mierzonym uderzeniu z rzutu wolnego.
W drugiej połowie Domański dołożył kolejne trafienie po zespołem akcji Stali. Gospodarze starali się jeszcze walczyć, Gaul wprowadził aż pięciu zawodników, dzięki czemu byliśmy świadkami kuriozalnej sytuacji. W 85. minucie czerwoną kartkę dostał Kevina Broll za faul poza polem karnym. Jako że Górnik nie miał już możliwości przeprowadzenia zmiany, między słupkami musiał stanąć Krzysztof Kubica. Goście nie wykorzystali tej okoliczności na podwyższenie wyniku.
Po szalonym i pełnym zwrotów akcji spotkaniu ze zwycięstwa 3:1 cieszyli się piłkarze Stali. To pozwoliło zawodnikom Adama Majewskiego awansować na drugie miejsce w tabeli Ekstraklasy.
W 6. kolejce Górnik zmierzy się 19 sierpnia na wyjeździe z Legią Warszawa. Stal z kolei 21 sierpnia powalczy w Gliwicach z Piastem.