Filip Marchwiński zadebiutował w Ekstraklasie w barwach Lecha Poznań w grudniu 2018 roku w meczu z Zagłębiem Sosnowiec (6:0). Pomocnik miał wtedy 16 lat, 11 miesięcy i 6 dni. Marchwiński szybko zaczął budzić zainteresowanie wielu uznanych europejskich klubów, w tym Borussii Dortmund, Juventusu, Ajaxu Amsterdam czy Arsenalu. Jeszcze w sierpniu zeszłego roku Marchwiński miał odejść do jednego z włoskich klubów, jak informowaliśmy na Sport.pl, ale ostatecznie został w Poznaniu. W ostatnich miesiącach jego kariera znacznie wyhamowała.
Filip Marchwiński pojawił się na boisku w 87. minucie meczu Lecha Poznań z Vikingurem Reykjavik, zmieniając Radosława Murawskiego. 20-letni napastnik miał okazję zdobyć bramkę jeszcze w regulaminowym czasie gry, ale trafił w bramkarza. Ostatecznie Marchwiński dopiął swego w 96. minucie, uderzając sprzed pola karnego i przełamując golkipera Vikingura. Kiedy Lech opublikował grafikę z Marchwińskim i zdobytym golem, jednemu z internautów puściły nerwy. "Marchwiński to stara k***a, Marchwiński j****y jest. Marchwińskiego trzeba pi******ć, bo Marchwiński od tego jest" - napisał.
W obronie Filipa Marchwińskiego stanął Dawid Kownacki, który wprost napisał, co myśli o zachowaniu kibica. "Chłopaku, chyba coś Ci się w głowie poj***ło. Rozpędź się i wiesz co zrób. Ogarnijcie się ludzie, bo Wasza głupota przechodzi ludzkie pojęcie. Ten internet i myślenie, że jesteście bezkarni, Was totalnie zgorszyła. Nie pozdrawiam" - odpowiedział napastnik Fortuny Dusseldorf. Po czasie fan przeprosił za swoje słowa.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Dawid Kownacki mógł wrócić do Lecha Poznań w trakcie letniego okna transferowego, ale mistrz Polski nie złożył odpowiedniej oferty Fortunie Dusseldorf. - W Poznaniu nie wylądowałem i nie wyląduję, bo ja zielone światło dałem, ale niestety klub nie chciał wydać tyle pieniędzy, ile musiał - tłumaczył polski napastnik w rozmowie z Kanałem Sportowym. Teraz Kownacki walczy o odbudowanie się w 2. Bundeslidze i zaczął sezon od gola i asysty w trzech meczach ligowych.