Na początku sezonu 2019/20 zrobiło się głośno na temat Erlinga Haalanda, który w pierwszych czterech kolejkach austriackiej Bundesligi strzelił sześć bramek w czterech pierwszych meczach. Ten rekord jest już nieaktualny. Jeszcze bardziej imponującym wyczynem wykazał się 20-letni Marin Ljubicić, zawodnik LASK Linz.
Młodzieżowy reprezentant Chorwacji, który jest wypożyczony do LASK-u z Hajduka Split, również strzelił sześć goli, ale potrzebował do tego tylko trzech spotkań. Dodając do tego hat-tricka w meczu z trzecioligowym SC Schwaz, 20-latek zanotował imponujący początek rozgrywek - dziewięć bramek w czterech spotkaniach.
Dzięki takim liczbom, Ljubicić wyrównał znakomite osiągnięcie, które w przeszłości udało się tylko dwóm piłkarzom. Sześć goli w trzech pierwszych kolejkach strzelili jedynie Tibor Nylasi (Austria Wiedeń, 1983) i Oliver Bierhoff (Austria Salzburg, 1990).
Austriacki klub już zaciera ręce w kontekście przyszłego transferu. LASK Linz, który wypożyczył Chorwata na ten sezon, zastrzegł sobie klauzulę wykupu z Hajduka Split za jedyne 2,4 miliona euro. Dyrektor sportowy Radovan Vujanovic przyznał, że "kilka austriackich i zagranicznych klubów miało Ljubicicia w swoich planach, aby klubowi udało się go przekonać do transferu".
Nic dziwnego, że Ljubicić zaczął być bardzo szybko porównywany do Erlinga Haalanda, który również w Austrii wypłynął na szersze wody. Po znakomitej pierwszej części sezonu 2019/20, którą zakończył z dorobkiem 16 bramek w 14 spotkaniach, na początku stycznia 2020 roku przeniósł się do Borussii Dortmund za 20 milionów euro.
Sztab trenerski LASK Linz wierzy, że w kolejnych tygodniach młody Chorwat będzie kontynuował znakomitą passę. Klub już teraz jest niemal przekonany, że po sezonie uruchomi klauzulę w jego kontrakcie i być może od razu pokusi się o spieniężenie piłkarza, który zanotował jeden z najlepszych startów w austriackiej Bundeslidze w ostatnich dekadach.