W niedzielę odbył się mecz 17. kolejki ligi norweskiej pomiędzy Lillestroem a Tromsoe. Zdecydowanym faworytem tego spotkania była pierwsza z drużyn, która zajmuje aktualnie drugie miejsce w tabeli. Z kolei ich przeciwnicy balansują na granicy spadku - 14 pozycja.
Piłkarze Lillestroem dominowali na boisku i częściej utrzymywali się przy piłce. Jednak taka postawa nie przekładała się na stan rywalizacji. Co więcej, to przeciwnicy stworzyli więcej groźnych akcji, oddając cztery celne strzały na bramkę rywali przy tylko jednym ze strony Lillestroem. I to właśnie zawodnicy Tromsoe niespodziewanie otworzyli wynik meczu po kapitalnym trafieniu Erica Kitolano w 36. minucie.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Faworyci spotkania starali się doprowadzić do wyrównania, ale bez większych sukcesów. Cel udało się zrealizować dopiero w doliczonym czasie gry, a niespodziewanym zdobywcą gola został ich bramkarz Mads Hedenstad Christiansen. W 94. minucie sędzia podyktował rzut wolny. Bramkarz Lillestroem postanowił wyjść z własnego pola karnego i udał się pod bramkę rywali. Po dośrodkowaniu piłka trafiła do jednego z piłkarzy Lillestroem, który główką podał futbolówkę wprost do Christiansena. Bramkarz przyjął piłkę, a następnie celnie uderzył w światło bramki. Tym, jak zakończyło się to spotkanie, zaskoczeni byli dziennikarze siedzący w studiu. Ich reakcje mówią wszystko.
21-letni strzelec gola przyznał po meczu, że sam podjął decyzję o dołączeniu do drużyny podczas wykonywania stałego fragmentu gry. - Nikt nie prosił mnie o taki ruch. Sam postanowiłem, że to zrobię. Miałem dobre przeczucia. I jak się okazało, była to trafiona decyzja - podkreślił bramkarz w jednym z wywiadów.
Dzięki temu zwycięstwu Lillestroem umocniło się na pozycji wicelidera ligi. Jednak oprócz rywalizacji na krajowym podwórku, norweska drużyna walczy także o awans do europejskich pucharów. Zespół występuje w III rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy. W pierwszym meczu Lillestroem przegrało z Antwerp 1:3. Spotkanie rewanżowe zaplanowano na czwartek 11 sierpnia, na godzinę 19:30.
Prezentacja Roberta Lewandowskiego. Pierwszy mecz Polaka w barwach Barcelony na Camp Nou. A także reakcje kibiców, obrazki ze stadionu oraz miejsc, które właśnie teraz stają się sportowym i nie tylko sportowym domem kapitana reprezentacji Polski. To wszystko można śledzić na Sport.pl dzięki relacjom specjalnego wysłannika Dominika Wardzichowskiego. Obrazki, smaczki, relacje na żywo, zdjęcia i wideo. Do śledzenia w Sport.pl, a także na Instagramie i TikToku.