Wielu kibicom włoskiej piłki może zrobić się przykro, gdy tylko prześledzą karierę Mario Balotellego. Wydawało się, że ma na tyle wielki potencjał, by stać się jednym z najlepszych piłkarzy świata. A tymczasem - przez brak profesjonalizmu - stał się raczej pośmiewiskiem.
Balotelli debiutował w Interze Mediolan, mając zaledwie 17 lat. Po trzech sezonach spędzonych w Interze trafił do Manchesteru City za 30 milionów euro i nawet przyczynił się do ich historycznego mistrzostwa z 2012 roku. Po tamtym sezonie z kadrą Włoch awansował do finału Euro, a sam był jednym z bohaterów turnieju. I choć później biegał jeszcze w koszulce Milanu, Liverpoolu czy Marsylii, to jego kariera wyraźnie wyhamowała.
Ostatnie lata świetnie to obrazują. W lipcu 2019 roku został zawodnikiem Brescia Calcio, ale już kilka miesięcy później został zwolniony. W grudniu 2020 szansę dała mu Monza, ale i w nowym klubie Silvio Berlusconiego nie potrafił zaistnieć na dłużej.
Od roku reprezentuje turecki klub Adana Demirspor i wreszcie można go pochwalić, bo zdobył aż 18 bramek w 31 ligowych spotkaniach. Wszystko jednak wskazuje, że Turcję zaraz zamieni na Szwajcarię.
Alfred Pedulla, znany włoski dziennikarz, informuje, że Balotelli porozumiał się z FC Sionem, ale piąty zespół ligi szwajcarskiej wciąż musi dogadać się z Demirsporem. Wszystko jednak wskazuje, że 31-latek w nowym sezonie będzie występował w Super League. Jego obecna umowa wygasa dopiero za dwa lata.
Balotelli ma na koncie także 36 meczów w kadrze Włoch, dla której zdobył 14 bramek. Ostatni raz grał przeciwko Polsce w 2018 roku (1:1).