W minioną niedzielę w amatorskiej lidze w Buenos Aires zmierzyły się ze sobą Garmense i Deportivo Independencia. W pewnym momencie meczu sędzia prowadząca to spotkanie ukarała piłkarza Garmense żółtą kartką. Piłkarz Garmense Cristian Tirone był bardzo rozzłoszczony ukaraniem kolegi z zespołu.
Zawodnik kompletnie stracił panowanie nad sobą i zaatakował sędzię Dalmę Cortadi. Tirone ruszył w jej stronę i uderzył ją w tył głowy. Cios był tak silny, że Cortadi straciła równowagę i wylądowała na ziemi. Na całe zdarzenie bardzo szybko zareagowały służby bezpieczeństwa, które wyprowadziły agresora z boiska i oddały go w ręce policji.
Mecz został zawieszony, a sędzia trafiła do szpitala z lekkimi obrażeniami. O całym zajściu opowiedziała w wywiadzie z argentyńską gazetą "Ole". Cortadi była bardzo poruszona atakiem i zażądała wykluczenia Tirone z piłki nożnej - Gdy mnie uderzył, niedługo później straciłam przytomność. Nic nie usprawiedliwia jego zachowania. Musicie go wykluczyć na zawsze z piłki nożnej. Zależy mi na tym, aby została wymierzona sprawiedliwość, aby zapłacił za to, co zrobił. Jest osobą agresywną i nie powinien już nigdy zagrać w żadnym klubie - powiedziała Cortadi.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Garmense, klub w którym występuje Tirone, wydało oświadczenie, w którym potępiło zachowanie piłkarza. "Klub stanowczo odcina się od zachowania zawodnika, które jest sprzeczne z duchem gry w piłkę nożną. Solidaryzujemy się z zaatakowaną sędzią i składamy przeprosiny. Zobowiązujemy się do kontynuowania działań na rzecz wykorzenienia przemocy we wszystkich jej formach ze sportu" - czytamy.