Wraz z końcem ostatniego sezonu zaczęły się pojawiać spekulacje, że Cristiano Ronaldo po zaledwie jednym roku w Manchesterze United może odejść z klubu. Powodem miały być niezadowalające wyniki zespołu i brak kwalifikacji do następnej edycji Ligi Mistrzów, na której Portugalczykowi najbardziej zależy.
Z biegiem czasu media zaczęły podawać coraz więcej potencjalnych kierunków Portugalczyka. Przez pewien czas spekulowano, że 37-latek może przenieść się do Bayernu Monachium, w którym miałby zastąpić Roberta Lewandowskiego. Na plotki te szybko zareagował sam klub, który jasno stwierdził, że nie rozważa sprowadzenia Ronaldo.
W kolejnych tygodniach lista potencjalnych kierunków Portugalczyka zaczęła się skracać. Niewiele zespołów byłoby w stanie sprostać jego wymaganiom finansowym, a jednocześnie inwestować tak duże pieniądze w piłkarza, który co prawda jest w stanie zapewnić co najmniej kilkanaście goli w sezonie, ale ma już 37 lat.
"The Athletic" informuje jednak, że na zaskakujący ruch mogą zdecydować się władze Sportingu. Sam Cristiano Ronaldo, jak i jego agent mieli już odbyć wstępne rozmowy z portugalskim klubem w sprawie ewentualnych przenosin.
Kwestie ekonomiczne również i w tym przypadku mogą być jednak kluczowe. Media twierdzą, że klub ze stolicy Portugalii może nie być w stanie wygospodarować potrzebnych środków na sprowadzenie 37-latka. Co więcej, wątpliwości co do takiego ruchu ma też trener Sportingu Ruben Amorim.
Sporting CP to klub, w którym Cristiano Ronaldo stawiał pierwsze kroki w zawodowym futbolu. Po przejściu przez szczeble młodzieżowej drużyny z Lizbony, debiut w pierwszym zespole zanotował w sierpniu 2002 roku. Po jednym, ale za to bardzo udanym sezonie na jego transfer zdecydował się Manchester United, który zapłacił za niego 19 milionów euro.