Pogoń poza pucharami. Wstydliwe chwile dla piłkarzy i sędziego. "Słów brakuje"

Pogoń Szczecin nie sprawiła niespodzianki w rewanżowym meczu drugiej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Po porażce 0:4 i przegranej w dwumeczu 1:5 drużyna Jensa Gustafssona pożegnała się z nadziejami i odpadła z dalszej rywalizacji.

Pogoń Szczecin przystępowała do tego spotkania po dobrym występie w pierwszym meczu. Przed tygodniem w Szczecinie padł remis 1:1 i choć w rewanżu Broendby było uważane za faworyta, to przed pierwszym gwizdkiem oba zespoły miały identyczną sytuację wyjściową. Duńczycy byli jednak wspierani przez dziesiątki tysięcy kibiców.

Zobacz wideo Widzew po ośmiu latach wrócił do ekstraklasy. "Już nigdy nie będzie szedł sam"

Fatalne błędy i dwa gole dla Broendby

Choć w pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali goście, duński zespół schodził do szatni z dwubramkowym prowadzeniem, a oba gole padły po fatalnych błędach piłkarzy Pogoni. Luis Mata sfaulował rywala w polu karnym, za co arbiter słusznie podyktował jedenastkę. Tę na bramkę zamienił Simon Hedlund.

Jeszcze większy błąd goście popełnili w 33. minucie. Winowajcą ponownie był Luis Mata, który w niezrozumiały sposób dograł do... Simona Hedlunda. Temu nie pozostało nic innego, jak po raz drugi pokonać Dante Stipicę. Komentujący ten mecz w TVP Sport Sławomir Kwiatkowski idealnie skwitował tę sytuację. - Co my robimy na stadionie Broendby! Słów brakuje, co wyczyniają gracze Pogoni - powiedział.

Dwa kolejne gole po przerwie

Po zmianie stron Broendby zaczęło wypracowywać sobie przewagę, czego efektem były kolejne gole. W 52. minucie Christian Cappis zagrał do Mathiasa Kvistgaardena, który z łatwością podwyższył na 3:0. Powtórki pokazały, że zawodnik Broendby był na pozycji spalonej i gdyby sędzia mógł skorzystać z systemu VAR, najpewniej nie uznałby tej bramki.

Kolejne minuty mijały, a obraz gry nie ulegał zmianie. Pogoń nie była w stanie znaleźć drogi do bramki rywala, a na domiar złego gospodarze podwyższyli na 4:0. W 62. minucie Marko Divkovic sprytnie oszukał trzech obrońców Pogoni i ustalił wynik meczu, potwierdzając tym samym wyraźną przewagę Duńczyków.

Można stwierdzić, że gdyby nie poważne błędy przy dwóch pierwszych golach i gdyby nie pozycja spalona przy trzeciej bramce, mecz mógłby ułożyć się zupełnie inaczej. Dzięki wygranej Broendby awansowało do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy, w której zagra ze szwajcarskim FC Basel.

Więcej o:
Copyright © Agora SA