Imperium miliardera w rozsypce. Stracił 9 miliardów dolarów

Rinat Achmetow ponosi coraz większe straty związane z wojną w Ukrainie. Właściciel Szachtara Donieck oprócz braków finansowych musi też stawić czoła coraz gorszej sytuacji w klubie.

Rinat Achmetow traci coraz więcej z powodu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Według ukraińskiego "Forbesa" właściciel Szachtara Donieck stracił już ponad 60 procent swojego majątku. Coraz gorzej wygląda również sytuacja w zarządzanym przez niego klubie. Z drużyny mistrzów Ukrainy odchodzą bowiem najlepsi i najbardziej kosztowni zawodnicy.

Zobacz wideo Widzew po ośmiu latach wrócił do ekstraklasy. "Już nigdy nie będzie szedł sam"

Na początku tego roku majątek Achmetowa szacowano na 13,7 miliardów dolarów. Teraz według ukraińskiego "Forbesa" jest to 4,9 mld dolarów, co oznacza ogromny spadek o prawie 9 mld dolarów. Znacznie spadła również wartość Szachtara, który stanowi 3 procent majątku ukraińskiego miliardera. W lutym wynosiła ona 275 milionów euro, a teraz jest to 150 milionów euro. Na tę kwotę składa się między innymi łączna wartość zawodników klubu szacowana na początek lipca. 

Szachtar Donieck żąda odszkodowania od FIFA

Z uwagi na napiętą sytuację w Ukrainie coraz więcej zawodników nie chce kontynuować swojej gry w Doniecku. Klubowi udało się sprzedać pięciu zawodników zagranicznych za łączną kwotę 44,3 mln euro. Mowa o Davidzie Neresie (Benfika Lizbona), Dodo (Fiorentina), Marcosie Antonio (Lazio), Fernando (RB Salzburg) i Alanie Patricku (SC Internacional Porto Alegre). Kilku zawodników opuściło Szachtar za darmo, korzystając z danego przez FIFA przyzwolenia na zawieszenie kontraktu z powodu wojny.

Klub, który liczył na sprzedaż niektórych z tych piłkarzy, ocenia stratę z tego tytułu na kwotę 50 milionów euro. Szachtar zapowiedział, że w związku z tym będzie się ubiegał o odszkodowanie od FIFA. Nie zmienia to jednak faktu, że w drużynie mistrzów Ukrainy coraz bardziej wyraźne są braki personalne. Szczególnie, że na takiej samej zasadzie z klubem rozstał się też trener Roberto de Zerbi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA