Choć początkowo wydawało się to niemożliwe, FC Barcelona w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin zdołała dokonać dwóch ważnych operacji - sprowadzić skrzydłowego z Leeds United za 65 milionów euro, a także przedłużyć kontrakt z Ousmanem Dembele. Były to kluczowe działania w kontekście formowania kadry na nowy sezon, obok transferu Roberta Lewandowskiego.
Raphinha błyskawicznie pokazał, co potrafi w nowym klubie. Już w 19. minucie spotkania po jego akcji dwójkowej z Pedrim i po zagraniu Brazylijczyka piłka trafiła w pole karne pod nogi Pierre'a-Emericka Aubameyanga, a ten płaskim strzałem otworzył wynik spotkania. Siedem minut później wpisał się sam na listę strzelców, strzałem z woleja pokonując bramkarza Interu Miami. W 42. minucie Raphinha odegrał piłkę z pierwszej piłki przed pole karne do Ansu Fatiego, a ten efektownym uderzeniem z powietrza trafił pod poprzeczkę bramki Interu.
Na pomeczowej konferencji prasowej Raphinha nie ukrywał swojej radości. - Bardzo się cieszę, że strzeliłem gola. Mam nadzieję, że w meczu z Realem także zdobędę gola. Sądzę, że jesteśmy lepsi od nich - podkreślił Brazylijczyk.
FC Barcelona w trakcie tego tournee rozegra jeszcze trzy mecze towarzyskie. W noc z soboty na niedzielę o 5:00 czasu polskiego w Las Vegas zmierzy się z Realem Madryt, trzy dni później jej rywalem w Dallas będzie Juventus (2:30 czasu polskiego), a na koniec tournee Barca zagra w Nowym Jorku z New York Red Bulls (noc z 30 na 31 lipca, 1:00 czasu polskiego).
Raphinha po tym spotkaniu podkreślał także, że Barcelona ma aktualnie znakomity zespół, zdolny do wygrywania trofeów. - Granie w Barcelona wśród tylu znakomitych zawodników jest łatwiejsze. Tu wszystko staje się prostsze. Nadal muszę wpasować się do zespołu, ale wszyscy mi w tym pomagają. Ja też chcę pomóc całej drużynie - podkreślił. - Mamy fantastyczny zespół z utalentowanymi piłkarzami. Przyszłość należy do nich. Barcelona musi w nadchodzącym sezonie walczyć o najważniejsze trofea - zakończył Brazylijczyk.