Barca chce dać "9" Lewandowskiemu. Ma na to trzy sposoby. W tym ostateczny

Władze FC Barcelony nie mają wątpliwości, że to Robert Lewandowski powinien występować z numerem "9" na koszulce. Problem w tym, że taki numer na plecach nosi Memphis Depay. Klub maa trzy sposoby, by rozwiązać ten problem.

Xavi Hernandez, trener FC Barcelony, od kilku miesięcy podkreślał, że bardzo zależy mu na pozyskaniu do składu Roberta Lewandowskiego. I dopiął swego, a kapitan reprezentacji Polski jest już z nowym zespołem na zgrupowaniu w Miami.

Zobacz wideo Rozmowa z Christianem Falkiem z Bilda o transferze Roberta Lewandowskiego

Barcelona ma trzy sposoby na oddanie "9" Lewemu

Teraz były snajper Bayernu Monachium musi przejść testy medyczne, a po nich będzie już mógł trenować pod okiem nowego szkoleniowca. Od lat 33-letni snajper występuje z numerem "9" na koszulce. I to kolejna kwestia, którą w Barcelonie trzeba ustalić, bo obecnie w klubie z takim numerem gra Memphis Depay

Nikt w klubie nie ma wątpliwości, że Lewandowski powinien być "dziewiątką". Nagła zmiana numeru nie wpłynęłaby korzystnie marketingowo. Kibice przywiązani są do Polaka z numerem dziewięć na plecach i w kadrze, i w klubie.

Dziennikarze hiszpańskiego "Sportu" donoszą, że Barcelona ma trzy sposoby, by rozwiązać problem. Pierwszy zakłada, że sprawa rozwiąże się sama, gdy Depay zostanie sprzedany. Według drugiego scenariusza Holender zostanie w Barcelonie, ale zgodzi się na zmianę numeru. 

Trzeci, ostateczny sposób zakłada, że Depay może zostać zmuszony do oddania koszulki z numerem "9". Działacze Barcelony są gotowi zasugerować piłkarzowi konieczność zmiany.

Jak informował ostatnio dziennikarz Fabrizio Romano, szefowie Barcelony przeprowadzili rozmowę z Holendrem na temat jego przyszłości. Obecnie ocenia się, że szanse na pozostanie Memphisa w klubie są niewielkie. W Katalonii zapewniają, że nikt nie będzie stawiał mu przeszkód w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Umowa Depaya obowiązuje jeszcze przez rok, a serwis Transfermarkt wycenia jego wartość rynkową na 35 mln euro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.