Piłkarz Realu Madryt zatruty, odurzony i okradziony wraz z partnerką. "Nie mogłam wstać"

Fede Valverde i jego partnerka Mina Bonino zostali obrabowani na wakacjach na Ibizie. Kobieta podejrzewa, że kucharz zatruł jedzenie i odurzył ich, a potem okradł, kiedy wszyscy spali. Całą historię rodem z kryminału opowiedziała na Instagramie.

Co jakiś czas w mediach pojawiają się niepokojące informacje na temat tego, że piłkarze i ich rodziny są okradani. Zdarzają się też włamania do domów sportowców, nawet wtedy kiedy ich rodziny są obecne. Wówczas napastnicy potrafią nawet grozić domownikom, a w międzyczasie plądrują dom. Teraz hiszpańskie media podchwyciły historię, którą na Instagramie podzieliła się Mina Bonino, czyli partnerka Federico Valverde, piłkarza Realu Madryt.

Zobacz wideo Dlaczego piłkarze tak dużo zarabiają?

Valverde i jego partnerka zostali odurzeni, a potem okradzeni na wakacjach

Według jej relacji, jedna z nocy okazała się później koszmarem. Ktoś ukradł im 10 tysięcy euro, a Bonino utrzymuje, że w tym celu została odurzona. Jak do tego doszło? Wszystko wydarzyło się 25 czerwca, kiedy para przyjechała do wynajętego domu na Ibizie. Według relacji kobiety na miejscu był kucharz, który poinformował parę, że do domu jest tylko jeden klucz i on go zabierze, żeby rano wejść i przynieść śniadanie i jednocześnie nie przeszkadzać parze.

Valverde i jego partnerka poszli spać, a następnego dnia Mina zaczęła czuć, że coś jest nie tak. "Następnego dnia nie mogłam nawet wstać. Wywróciło mnie do góry nogami. Czułam się bardzo źle, ale myślałam, że to dlatego, że jestem leniwa i mam bardzo kiepską kondycję fizyczną" – pisała na Instagramie. Kiedy zeszła z piętra na dół zobaczyła, że stoją tam jej trzy walizki, chociaż kiedy kładła się spać, to były przy niej na górze. Na dodatek ich gosposia i opiekunka dziecka Leslie zapytała się, czy kobieta czegoś szukała. Ta z kolei nie połączyła faktów, bo, jak stwierdziła, "ciągle była pod wpływem czegoś", więc tylko się zaśmiała.

Niedługo później wybierała się na plażę i kiedy zbierała potrzebne rzeczy spostrzegła, że z jej portfela zniknęły pieniądze. "Pojawił się tam kucharz i powiedział mi, że kiedy przybył, wszystko było porozrzucane" – pisała. Miał nawet pokazać jakieś nagranie wideo na dowód. Zaraz potem poinformował, że rezygnuje ze świadczenia usług argumentując to tym, że "nie czuje się komfortowo z ludźmi, którzy pracują w nieruchomościach, ponieważ zawsze tak się z nimi dzieje".

Później na miejscu pojawili się wspomniani agenci, którzy stwierdzili, że jedzenie, które wcześniej spożyła Bonino, mogło być zatrute. Partnerka piłkarza razem z przyjaciółką cały dzień spędziły w szpitalu. Wykonano im testy na obecność we krwi kokainy, marihuany, ekstazy, amfetaminy lub antydepresantów. Wszystkie testy dały jednak wynik negatywny.

Nie zmienia to faktu, że para została okradziona i nie do końca wiadomo przez kogo. Podejrzewają wspomnianego wyżej kucharza. Bonino dodaje, że tamtej feralnej nocy spała nago i ktokolwiek był w ich domu, to ją widział. "To dotyka mnie najbardziej" – stwierdziła.

Cała sprawa wygląda jak scenariusz odcinka serialu kryminalnego. W odpowiedzi na komentarze internautów Bonino uściśliła kilka rzeczy. Według jej relacji kucharz miał skłamać pierwszego dnia na temat tego, że jest tylko jeden klucz do domu. Na dodatek, mimo że zapowiedział, że nie będzie już współpracował z tą agencją nieruchomości, to na jej zlecenie gotował też innemu piłkarzowi, a wcześniej para była zapewniana o dobrej współpracy. Na miejscu było bardzo dużo ochroniarzy i innych osób z obsługi. Sprawa nie została zgłoszona na policję, bo nikomu nie chciało się marnować czasu na siedzenie na komisariacie. W związku z tym nie sprawdzono również nagrań z kamer. Najgorzej po zatruciu czuły się kobiety i to one pojechały do szpitala. Jedna z przyjaciółek Boniny miała na nią nawet zwymiotować. Z kolei Valverde nie czuł żadnych skutków. Po zdarzeniu para wraz z przyjaciółmi zmieniła dom i zatrudniła więcej ochrony.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.