Lechia Gdańsk wygrała 4:1 z Akademiją Pandev w pierwszym meczu eliminacji do Ligi Konferencji Europy, ale wynik spotkania przysłoniły wydarzenia na trybunach. Po pięciu minutach spotkanie zostało przerwane, ponieważ uzbrojeni chuligani weszli na jedną z trybun i zaczęli się bić z ochroną. Mecz został wznowiony po 40 minutach, ale spiker apelował o spokój, ponieważ kolejne takie wydarzenie skutkowałoby przerwaniem rozgrywki i przyznaniem walkowera.
Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, postanowiła zareagować na wydarzenia ze stadionu Lechii Gdańsk jeszcze w trakcie meczu w ramach pierwszej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Prezydent wskazała, kto pokryje straty. "Trzymam też mocno kciuki za Lechię Gdańsk, której mecz wciąż trwa. Spotkanie zostało wznowione i stadionowi chuligani nie zdołali całkowicie zepsuć sportowego święta. Jednocześnie zapewniam, że ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód. Za ich naprawę zapłaci organizator meczu" - napisała Dulkiewicz.
Okazało się, że chuligani Lechii Gdańsk doszczętnie zdemolowali kibicowski pub T29, znajdujący się na wysokości bramek wejściowych stadionu. "Bijatyka na trybunach była wewnętrzną sprawą kibiców Lechii. Pub został przejęty przez ajenta z Lubina, który wprowadził swoją ochronę. Już przed meczem w barze było niespokojnie, jedna ze stron użyła gazu. Wreszcie erupcja agresji nastąpiła na początku meczu, pub został zrównany z ziemią" - wyjaśniła Interia.
Rewanżowe spotkanie pomiędzy Lechią Gdańsk a Akademiją Pandew odbędzie się w czwartek 14 lipca o godzinie 17:00. Jeśli zespół prowadzony przez Tomasza Kaczmarka wyeliminuje drużynę z Macedonii, to zagra o trzecią rundę eliminacji Ligi Konferencji Europy z Rapidem Wiedeń.