Franck Ribery, mimo 39 lat, nadal kontynuuje swoją piłkarską karierę. Francuski pomocnik jest zawodnikiem włoskiej Salernitany, w której gra od 2021 roku. Ostatnio udzielił on długiego wywiadu dla La Gazzetta dello Sport, w którym opowiedział między innymi o porażce z Włochami w finale mistrzostw świata w 2006. Poruszył również temat wyników Złotej Piłki w 2013 roku.
Francuz w rozmowie z włoskim dziennikiem sportowym przyznał, że dalej nie może się pogodzić z wynikami Złotej Piłki 2013. - To było niesprawiedliwe. To był dla mnie niesamowity rok. Powinienem był wygrać. To była decyzja polityczna - powiedział zawodnik. Faktycznie tamten rok był dla Ribery'ego fantastyczny, bowiem wygrał on z Bayernem Monachium wszystko, co się dało. Sięgnął po mistrzostwo kraju i Puchar Niemiec, jednak najważniejszymi sukcesami były zwycięstwa w Lidze Mistrzów, klubowych mistrzostwach świata i Superpucharze Europy. Wystarczyło to na trzecie miejsce w plebiscycie, który wygrał Cristiano Ronaldo przed Leo Messim. Gdyby jednak o wyborze najlepszego piłkarza sezonu decydowali wyłącznie dziennikarze, zwyciężyłby Ribery.
Pomocnik nawiązał również do finału mistrzostw świata rozgrywanych w 2006 roku w Niemczech. Francuzi przegrali wtedy po pełnym emocji spotkaniu, dogrywce i rzutach karnych z Włochami. - Francja była silniejsza, graliśmy lepiej w finale. Ale to jest piłka nożna. Włochy były bardzo silne psychicznie - ocenił.
Ribery powiedział także o swojej przyszłości i póki co nie zamierza kończyć swojej kariery. - Głowa słucha ciała i dostosowuje się. Chcę iść na maksa, ale aby odnieść sukces, czasami muszę zwolnić i odpocząć. W wieku 39 lat ciało ma czasami pewne problemy. Ale mistrz wierzy w rzeczy, z dnia na dzień zbliża się do celu - stwierdził pomocnik.