Na najbliższą sobotę 9 lipca, zaplanowano rozegranie meczu o Superpuchar Polski, w którym zmierzą się Lech Poznań i Raków Częstochowa. Dla mistrzów Polski jest to termin wyjątkowo niewygodny, gdyż oznacza rozegranie w ciągu zaledwie tygodnia trzech meczów. Lech 5 i 12 lipca zmierzy się bowiem z Karabachem Agdam w dwumeczu pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.
W znacznie lepszej sytuacji są piłkarze Rakowa, którzy jako wicemistrzowie i zdobywcy Pucharu Polski, zagrają w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Ich rywalem będzie FC Astana z Kazachstanu. Pierwsze spotkanie odbędzie się dopiero 21 lipca, więc drużyna Marka Papszuna ma jeszcze sporo czasu na przygotowania i odpoczynek po walce o krajowe trofeum.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Przedstawiciele Lecha zwrócili się do Polskiego Związku Piłki Nożnej z prośbą o przełożenie meczu o Superpuchar Polski, gdyż priorytetem jest dla nich walka w europejskich pucharach i jak najlepsze przygotowanie do rywalizacji z mistrzem Azerbejdżanu. PZPN jednak się na to nie zgodził. Jak podaje Kacper Tomczyk z TVP Sport, "Kolejorz" zamierza zatem przystąpić do spotkania z Rakowem w mocno rezerwowym składzie. Trener John van den Brom pozwoli odpocząć najważniejszym piłkarzom.
Sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej, jeśli Lech Poznań awansuje do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów i zechce przełożyć spotkanie ligowe. Ekstraklasa SA już wielokrotnie zgadzała się na tego typu rozwiązania. Wiemy już, że w pierwotnym terminie (24 lipca o godz. 15.00) nie odbędzie się mecz drugiej kolejki Ekstraklasy pomiędzy Piastem Gliwice i właśnie Rakowem Częstochowa, który uzyskał zgodę na przełożenie meczu.