Oficjalnie: Piłkarz Lecha Poznań zagra dla Widzewa Łódź

Oficjalna strona Widzewa Łódź potwierdziła, że Juliusz Letniowski będzie w przyszłym sezonie występował w barwach beniaminka. Do Łodzi trafi na zasadzie transferu definitywnego z Lecha Poznań.

Widzew Łódź w poprzednim sezonie spełnił wyczekiwany przez kibiców cel i wywalczył awans do Ekstraklasy. Drużyna Janusza Niedźwiedzia chce jak najlepiej zaprezentować się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce i rozpoczęła proces wzmocnień kadry. 

Zobacz wideo Lewandowski numerem jeden na liście życzeń Barcelony? Potwierdza kataloński dziennikarz

To już pewne. Juliusz Letniowski będzie grał w Widzewie Łódź

Jak poinformowała bowiem oficjalna strona Widzewa, klub porozumiał się z Lechem Poznań i sprowadził Juliusza Letniowskiego. Zawodnik jest dobrze znany łódzkim kibicom, bowiem w poprzednim sezonie przebywał tam na wypożyczeniu. 

- Cieszę się, że mogę być w miejscu, w którym wszyscy chcą, żebym był. Chce mnie cały sztab szkoleniowy, trener, zarząd, a to bardzo miłe uczucie. Rozumiem również, że to spora odpowiedzialność i ogromny kredyt zaufania, choć mam nadzieję, że swoją postawą na boiskach PKO BP Ekstraklasy bardzo szybko go spłacę - powiedział piłkarz w rozmowie z oficjalną stroną klubu. 

Letniowski podpisał z drużyną z Łodzi dwuletni kontrakt z możliwością przedłużenia o kolejny sezon. Zawodnik wcześniej nie zdołał się natomiast przebić w Lechu Poznań, gdzie trafił z Bytovii Bytów. Potem udał się na wypożyczenie do Arki Gdynia, by finalnie trafić do Widzewa, gdzie będzie kontynuował swoją karierę. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

24-latek dołączył na wypożyczenie do Widzewa w lipcu 2021 roku. Zmagał się z kilkoma kontuzjami, lecz mimo tego zyskał sobie przychylność kibiców oraz zarządu klubu. Łącznie rozegrał natomiast 17 spotkań, podczas których strzelił trzy bramki oraz zaliczył trzy asysty. Widzew do tej pory potwierdził za to pozyskanie Bożidara Czorbadżijskiego, Juljana Shenu, Serafina Szoty i Mateusza Żyro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.