Sebastian Szymański dostał jednak od klubu więcej czasu na odpoczynek, gdyż w czerwcu brał udział w zgrupowaniu reprezentacji Polski. Rosyjskie media w całej sprawie doszukują się jednak drugiego dna. Portal RB Sport uważa, że zna prawdziwy powód nieobecności 19-latka z resztą drużyny. Jego zdaniem, nie ma to nic wspólnego z piłką nożną.
"Polak nie chce wracać do Rosji ze względu na swoje poglądy polityczne. Należy zauważyć, że kilka europejskich klubów jest zainteresowanych jego usługami" - czytamy.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Trudno tego stwierdzenia nie traktować jak kolejnego elementu rosyjskiej propagandy. Szymański, a także jego agent - Mariusz Piekarski, od dłuższego czasu mówią otwarcie, że piłkarz zamierza opuścić latem Dynamo Moskwa. Jego celem jest gra na zachodzie Europy, gdyż wiele klubów z topowych lig jest zainteresowanych jego grą. O Polaka pytały m.in. Real Sociedad i Sevilla.
23-latek zresztą oficjalnie już pożegnał się z kolegami i kibicami moskiewskiej drużyny. "Jestem z was dumny. To był mój ostatni mecz" - napisał w mediach społecznościowych po finale Pucharu Rosji ze Spartakiem Moskwa (porażka Dynama 1:2).
Trudno się jednak dziwić. Rosjanie już nie pierwszy raz starają się wykorzystać polskiego piłkarza, by omamić opinię publiczną. Tak było w przypadku Macieja Rybusa, na którego w Polsce spadła lawina krytyki za podpisanie umowy ze Spartakiem Moskwa. Rosjanie stanęli po stronie 32-latka, oferując mu nawet przyznanie obywatelstwa. Wykluczenie Rybusa z reprezentacji Polski uznali natomiast za przejaw dyskryminacji.