Belgowie napisali o Michniewiczu. Tomaszewski: To policzek dla mnie

Głośna sprawa korupcyjnej przeszłości Czesława Michniewicza trwa. Do zamieszania wokół polskiego selekcjonera odniósł się w najnowszym wywiadzie Jan Tomaszewski. - Selekcjoner musi być jak żona Cezara - stwierdził legendarny bramkarz w rozmowie z "Super Expressem".

Nie milkną echa głośnej sprawy, w którą zamieszany jest szkoleniowiec reprezentacji Polski Czesław Michniewicz. Chodzi o regularne kontakty trenera z Ryszardem "Fryzjerem" Forbrichem, który jest w opinii sądów odpowiedzialny za system korupcji w polskiej piłce. Więcej o tej sytuacji można przeczytać --> tutaj. Do tej sprawy w ostatnim wywiadzie odniósł się były polski bramkarz, Jan Tomaszewski.

Zobacz wideo Co wiemy po zgrupowaniu kadry? "Walka trwa, bo mundial jest przed nami"

"Takie słowa to nieprawdopodobny policzek dla mnie – jako kibica"

Tomaszewski sytuację skomentował w ostatnim wywiadzie na łamach Super Expressu. Legenda polskiej piłki otwarcie mówi, że ze względu na zamieszanie wokół osoby Michniewicza wybór selekcjonera od początku mu nie odpowiadał. - Już w momencie nominacji nowego selekcjonera, komentując ją publicznie, jako jedyny chyba wystąpiłem w... czarnej koszuli i powiedziałem głośno, że to najczarniejszy dzień w historii polskiej piłki - powiedział były bramkarz.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Skomentował on również słowa belgijskich mediów, które określiły polskiego selekcjonera "trenerem mafii". - Takie słowa to nieprawdopodobny policzek dla mnie – jako kibica, czyli dwunastego zawodnika kadry, dla czytelników "Super Expressu", dla wszystkich Polaków. Natychmiast powinno ukazać się dementi PZPN, dementi polskiej ambasady w Brukseli, wreszcie dementi Ministerstwa Spraw Zagranicznych - mówi otwarcie Tomaszewski. Dodał także, że może to rzutować na odbiór polskiej reprezentacji na arenie międzynarodowej. - Będziemy co chwilę narażeni na podobne ataki, znajdziemy się pod ostrzałem mediów. Po to, by zepsuć atmosferę wokół polskiej reprezentacji - grzmi były zawodnik.

Zdaniem Tomaszewskiego sposobem na poprawę opinii na temat Czesława Michniewicza byłoby udowodnienie, że sprawa go nie dotyczy. - Musi być (selekcjoner) więc jak żona Cezara – poza wszelkimi podejrzeniami. Jako osoba czująca się poszkodowaną medialnymi doniesieniami i określeniami, selekcjoner powinien wystąpić o odtajnienie swoich zeznań. Skoro po ich złożeniu prokuratorzy odstąpili od stawiania zarzutów, skoro nie było aktu oskarżenia, niech cała Polska – i cały świat – się dowie, że selekcjoner jest czysty. Dopóki tego nie zrobi, nie ma prawa podjąć się prowadzenia drużyny narodowej - skomentowała legenda polskiej piłki.

Więcej o:
Copyright © Agora SA