Maciej Rybus, mimo wygaśnięcia kontraktu z Lokomotiwem Moskwa, nie zdecydował się na opuszczenie Rosji. Doświadczony obrońca podpisał kontrakt z innym moskiewskim klubem - Spartakiem. Jak można było się spodziewać, takim ruchem Rybus praktycznie przekreślił swoje szanse na kolejne występy w narodowych barwach, w tym na udział na mistrzostwach świata w Katarze.
"Selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz po zakończonym w ubiegłym tygodniu zgrupowaniu kadry narodowej rozmawiał z przebywającym aktualnie w Polsce Maciejem Rybusem. Selekcjoner poinformował zawodnika, że w związku z jego aktualną sytuacją klubową nie powoła go na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji oraz nie będzie brał pod uwagę przy ustalaniu składu kadry, która pojedzie na mistrzostwa świata w Katarze" - napisano.
Zawieszenie Rybusa spotkało się z ostrymi reakcjami w Rosji. - Ta decyzja co do zasady narusza prawa człowieka. Niestety niczego innego nie można było się spodziewać od naszych polskich kolegów - grzmiał znany komentator sportowy Dmitrij Guberniew, w rozmowie ze "Sport Expressem".
- Nie ma tu drugiego dna. To w stu procentach polityczna decyzja mająca na celu dyskryminację człowieka. Brak szacunku dla osobistego wyboru - dodawał honorowy prezes rosyjskiego związku (RFU) Wiaczesław Kołoskow.
Sam Rybus nabrał wody w ustach i był mocno oszczędny w swoim komentarzu, dla rosyjskich mediów. - Nie chcę jeszcze komentować tej sprawy - stwierdził były reprezentant Polski rosyjskiemu "RB Sport".
33-letni Maciej Rybus ma na swoim koncie 66 meczów i dwa gole w polskiej kadrze narodowej. Wystąpił też na trzech wielkich turniejach - Euro 2012, mistrzostwach świata w Rosji w 2018 roku oraz Euro 2020.