Kolejny klub Premier League na sprzedaż. Zaczęło się od szukania pieniędzy na stadion

Everton może być kolejnym sprzedanym klubem Premier League. Trwają zaawansowane rozmowy w tej sprawie. Wcześniej właściciela zmieniła Chelsea.

Były dyrektor generalny Chelsea i Manchesteru United Peter Kenyon jest podobno liderem grupy prowadzącej rozmowy w sprawie zakupu klubu Everton FC. Obecny właściciel Farhad Moshiri ma być rzekomo otwarty na sprzedaż udziałów w klubie m.in. w celu pozyskania środków na nowy stadion Bramley-Moore Dock. Według doniesień szacunkowa cena przebudowy stadionu może wahać się od 609,1 mln do 1,2 mld dolarów. 

Zobacz wideo Wypowiedź Kamila Glika po meczu z Holandią. "Poświęciłem nawet Serie A, żeby pojechać na mundial"

Everton może zmienić właściciela

W marcu opublikowano specjalny raport finansowy, z którego wynika, że Everton odnotował straty w wysokości ponad 121 milionów dolarów. Na początku czerwca pojawiły się doniesienia, że władze klubu prowadzą rozmowy w sprawie pozyskania nowego finansowania po zerwaniu kontraktów z rosyjskimi firmami.

Moshiri, który nabył Everton za 242 miliony dolarów w 2016 roku, podobno zamierzał rozmawiać z grupą Kenyona o finansowaniu stadionu, ale rozmowy te przerodziły się w rozmowy o przejęciu klubu. Negocjacje są na wczesnym etapie, ale The Athletic donosi, że Moshiri prawdopodobnie zachowałby 10 procent udziałów, gdyby transakcja doszła do skutku.

Konsorcjum Kenyona tworzą amerykański biznesmen Maciej Kamiński, założyciel i prezes Kaminski Asset Management oraz dyrektor generalny Talon Real Estate, a także John Thornton, prezes wykonawczy Barrick Gold Corporation i niewykonawczy prezes PineBridge Investments.

Podobno zespołem interesują się także inne podmioty. W liście do kibiców z zeszłego tygodnia Moshiri przeprosił za słabe wyniki drużyny w Premier League i wyraził swoje zaangażowanie w "zabezpieczenie przyszłych sukcesów klubu poprzez dostarczenie w pełni finansowanego stadionu, który podkreśli nasz status jako przodującego klubu".

W minionym sezonie Everton niemal do końca drżał o utrzymanie się w Premier League. Ostatecznie angielski klub zajął szesnastą pozycję, czyli o dwie wyżej od strefy spadkowej. Bilans jednak nie zachwycił. Zespół z Liverpoolu przez cały cykl zaliczył aż 21 przegranych spotkań i tylko 11 razy wygrywał. Sześciokrotnie mecze kończyły się remisami.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.