We wtorek wieczorem na stadionie w Łodzi Ukraina zmierzyła się z Irlandią w rozgrywkach Ligi Narodów. Mecz nie zaczął się najlepiej dla naszych wschodnich sąsiadów, ponieważ już w 28. minucie z powodu urazu boisko musiał opuścić Ruslan Malinowski, a trzy minuty później Irlandia objęła prowadzenie po golu Nathana Collinsa. Na początku drugiej połowy Ukraińcy wyrównali stan rywalizacji dzięki bramce Atrema Dowbyka. Wynik nie zmienił się już do końca meczu i ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami (1:1).
Po zakończeniu spotkania doszło do nieprzyjemnych wydarzeń. Po ostatnim gwizdku sędziego na murawie pojawiło się kilku kibiców, którzy próbowali zrobić sobie zdjęcia z piłkarzami. Jeden z fanów odpalił także materiały pirotechniczne i sytuacja zaczęła wymykać się z spod kontroli. Intruzów zaczęła powstrzymywać ochrona oraz Witalij Mykolenko. Zawodnik Evertonu chwycił jednego z kibiców i kazał mu opuścić murawę. Na szczęście inwazja nie trwała długo i po chwili wszyscy, którzy wtargnęli na boisko, zostali z niego wyprowadzeni.
Całą sytuację zrelacjonował na Twitterze użytkownik BuckarooBanzai. "Niestety po meczu kilku kibiców wtargnęło na murawę. Chcieli koszulki, ale zaraz powstrzymali ich ludzie z kadry, ochrona, policja oraz... sam Mykolenko, który zaatakował jednego z delikwentów" - czytamy.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Dla obu drużyn był to ostatni mecz Ligi Narodów w tym miesiącu. Ukraina po trzech rozegranych spotkaniach zajmuje pierwsze miejsce w grupie z siedmioma punktami na koncie. Nad drugą Szkocją ma jedno oczko przewagi. Irlandia z kolei po czterech meczach plasuje się na trzeciej pozycji i zdobyła jeden punkt (4) więcej niż zamykająca stawkę Armenia (3).