Poszukiwania następcy Macieja Skorży przez Lecha Poznań to bardzo głośny ostatnio temat w piłkarskim świecie. Dyskusję podsycają kolejne nazwiska potencjalnych nowych szkoleniowców drużyny. Co ciekawe więcej chętnych do objęcia Lecha jest trenerów zagranicznych. Swoją opinię na ten temat w dość kontrowersyjny sposób wyraził Jakub Kosecki.
Jakub Kosecki był gościem w programie "Stan Futbolu", w którym został poruszony temat Lecha Poznań. Pomocnik Motoru Lublin nie odniósł się jednak do poszukiwać nowego trenera, ale w bezpośredni sposób wyraził swoją opinię na temat klubu. - Ja nie życzę zbyt dobrze Lechowi, dlatego mam nadzieję, że weźmie to ktoś, kto zniszczy go od środka - powiedział krótko. Szybko wypowiedź ta zaczęła być głośno komentowana, a mocną odpowiedź do Koseckiego skierował między innym dziennikarz Hubert Michnowicz. - Obojętnie kto wypowiada takie słowa w programie telewizyjnym powinien zostać wykluczony z przestrzeni medialnej, bo ze społecznej już się dawno wykluczył - napisał na Twitterze dziennikarz "Przeglądu Sportowego".
Bardziej rzeczowy głos podczas emisji programu w sprawie sytuacji "Kolejorza" zabrał inny były reprezentant Polski, Wojciech Kowalczyk. Klub rozpoczął bowiem przygotowania do eliminacji do rozgrywek europejskich i nowego sezonu Ekstraklasy pod okiem asystenta Skorży, Rafała Janasa. Kowalczyk twierdzi, że pod jego okiem klub stać na awans. - Uważam, że Rafał Janas niczego by nie zepsuł jeśli chodzi o kwalifikacje do europejskich pucharów - powiedział były napastnik.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Lista nazwisk potencjalnych kandydatów do objęcia Lecha nieustannie się powiększa. Jest już na niej chociażby były szkoleniowiec Legii Warszawa Henning Berg, a także wspomniany już Janas, który może awansować na pierwszego trenera. Do działaczy z Poznania spłynęło również wiele zagranicznych ofert. Swój akces w grę o ławkę trenerską mistrza Polski zgłosił między innymi Jorge Simao. Głośno mówi się również o kandydaturzeSvena-Görana Erikssona, który może okazać się być poza zasięgiem finansowym klubu.