W środowy wieczór Szkocja podejmowała na własnym stadionie Armenię w rozgrywkach Ligi Narodów. Gospodarze świetnie zaczęli to spotkanie i do przerwy prowadzili już 2:0. Na listę strzelców wpisali się Anthony Ralston oraz Scott McKenna. Pod koniec pierwszej połowy doszło do sporej kontrowersji.
W doliczonym czasie gry John McGinn posłał piłkę do Andyego Robertsona, który zagraniem głową dograł ją do Harry'ego Souttara. Zawodnik w ten sam sposób podał piłkę do McKenny, który wpakował ją do siatki. Armeńczycy zaczęli protestować, ponieważ uważali, że trzeci gol dla Szkotów padł z pozycji spalonej. Obrońca gości Arman Howhannisjan był wściekły na decyzję sędziego liniowego i rzucił w jego stronę butelką.
Na początku arbiter ignorował protesty piłkarzy z Armenii, ale po konsultacji z wozem VAR anulował zdobytą przez Szkotów bramkę. Howhannisjan za swoje zachowanie nie został ukarany przez sędziego. Ostatecznie wynik się już nie zmienił i Szkocja pokonała Armenię 2:0.
Brak jakiejkolwiek kartki dla Howhannisjana wywołał spore poruszenie w pomeczowym studiu Premier Sports. Na ten wypowiedział się były szkocki piłkarz Alan Hutton - To jest niewiarygodne. Podnosisz butelkę z ziemi, rzucasz ją w kierunku sędziego i nie ponosisz konsekwencji. Mamy wszędzie kamery, arbiter powinien obejrzeć to na VAR. Rzucił nią w kierunku liniowego, to straszne. Powinien zostać za to ukarany - powiedział Hutton.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Arman Howhannisjan obecnie jest zawodnikiem Pjunika Erywań, grającego w rodzimej lidze. Wcześniej był piłkarzem między innymi Tobołu Kostanaj i Gandzasaru. Obrońca do tej pory w narodowych barwach wystąpił 11 razy.