Ukraiński sędzia broni Mateu Lahoza. Zaskakujące stanowisko ws. rzutu karnego

Podczas meczu Ukrainy z Walią w barażach o udział w mistrzostwach świata doszło do niemałej kontrowersji. Wielu ekspertów uważało, że naszym wschodnim sąsiadom należał się rzut karny. Sporną sytuację skomentował ukraiński arbiter Jewhen Aranowski.

W niedzielę odbyło się spotkanie pomiędzy Ukrainą a Walią w barażach o udział w mistrzostwach świata. W 41. minucie meczu doszło do wielkiej kontrowersji. Andrij Jarmołenko walczył o piłkę w polu karnym Walii i przewrócił się po kontakcie z rywalem. Sędzia Mateu Lahoz po konsultacji z Varem, zdecydował się nie podyktować rzutu karnego. 

Zobacz wideo Adam Buksa o współpracy z Lewandowskim i hierarchii wśród napastników

Ukraiński sędzia skomentował kontrowersyjną sytuację. "To nie był oczywisty błąd sędziego"

Brak "jedenastki" dla Ukrainy wywołał wielkie poruszenie wśród piłkarskich ekspertów oraz kibiców. Większość z nich zgodnie uważała, że podopiecznym Petrakowa należał się rzut karny. Kontrowersyjną sytuację skomentował także ukraiński sędzia Jewhen Aranowski. Jego słowa przytacza portal Sport.ua. - Jeśli weźmiesz pod uwagę, gdzie stał sędzia i gdzie odbywała się akcja, musisz wiedzieć, czy arbiter dobrze wszystko widział. Skonsultował sytuację z VAR-em. Sędzia mógł powiedzieć, że widział wyraźny kontakt, ale nie uważa, że wystarczy to na rzut karny. Nie sądziłem, że w ogóle będzie to konsultował z wozem - powiedział Aranowski. 

Ukrainiec stanął także w obronie Mateu Lahoza. - Sędziowie mają konkretne zalecenia dotyczące korzystania z VAR-u. Taką podjął decyzję. Mógł powiedzieć, że widział wszystko i nie musiał się konsultować z wozem. Nie można tego nazwać oczywistym błędem sędziego - dodał Aranowski. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Ukraina przegrała to spotkanie 0:1. Decydującym trafieniem okazał się samobójczy gol Andrija Jarmołenki z 34. minuty meczu. Dzięki zwycięstwu Walia awansowała na mundial po raz pierwszy od 1958 roku. Na mistrzostwach świata trafili do grupy B, gdzie zmierzą się ze Stanami Zjednoczonymi, Anglią oraz Iranem. 

Więcej o: