• Link został skopiowany

Węgrzy zagrali na nosie UEFA. Sceny w Budapeszcie. "Niedopuszczalne"

Ponad 30-tysięczny tłum dzieci kibicował Węgrom podczas sobotniego meczu z Anglią w Lidze Narodów. W ten sposób gospodarze obeszli karę, którą UEFA nałożyła na ich federację po EURO 2020.
Ponad 30 tysięcy dzieci na trybunach podczas meczu Węgry - Anglia w ramach Ligi Narodów.
Screen - Youtube

Mecz w ramach Ligi Narodów pomiędzy Węgrami a Anglią zakończył się sensacyjnym rozstrzygnięciem. Zespół prowadzony przez Garetha Southgate'a uległ 0:1 Węgrom po bramce Dominika Szoboszlaia z rzutu karnego.

Zobacz wideo Donbas Arena kiedyś i dziś. Jak wygląda stadion, na którym były rozgrywane mistrzostwa Europy w 2012?

30 tysięcy dzieci na meczu Węgry-Anglia. Tak gospodarze obeszli przepisy

A to wszystko przy ogromnej radości kibiców, których na trybunach być nie powinno. To przez to, że węgierska federacja została ukarana za "dyskryminujące zachowanie" swoich kibiców w trakcie meczów Euro 2020 z Portugalią, Francją i Niemcami. W trakcie meczu z Portugalią obrażany był m.in. Cristiano Ronaldo, a w starciu z Francją z trybun dochodziły rasistowskie odgłosy, gdy przy piłce znajdował się Kylian Mbappe.

Komisja dyscyplinarna UEFA nałożyła na Węgrów karę trzech meczów bez publiczności (jeden w zawieszeniu na dwa lata) oraz 100 tysiącami euro grzywny. Kara dotyczy jednak spotkań oficjalnych pod egidą UEFA, a sobotni mecz Ligi Narodów z Anglią był jednym z nich.

Gospodarze spotkania znaleźli jednak zaskakujący sposób na to, jak nie zagrać przy pustych trybunach. Zakaz stadionowy nie obejmował dzieci poniżej 14 roku życia i właśnie ich Węgrzy wpuścili na trybuny. Dodatkowo przepisy zezwalały, aby na dziesięcioro dzieci weszła jedna dorosła osoba w roli opiekuna. I tak Madziarzy mogli liczyć na wsparcie ponad 30-tysięcznego tłumu dzieci i ponad trzech tysięcy dorosłych.

Nie obyło się także bez skandalicznego zachowania. Tuż przed rozpoczęciem meczu piłkarze reprezentacji Anglii tradycyjnie przyklęknęli na jedno kolano, aby zwrócić uwagę na problem rasizmu na świecie. I wtedy na trybunach rozległy się gwizdy.  - To bardzo rozczarowujące. Ważne, by ludzie wiedzieli, dlaczego wykonujemy ten gest. Takiej reakcji nie chcieliśmy usłyszeć - skomentował w rozmowie z "Channel 4" obrońca Conor Coady.

- Musimy się upewnić, że jesteśmy stali w poglądach oraz że jesteśmy zjednoczeni w myśleniu, że takie rzeczy są niedopuszczalne. Samo nakładanie sankcji pokazuje, że zaszliśmy za daleko - ocenił z kolei selekcjoner gości Gareth Southgate.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: