Ukraiński napastnik przeprasza. Opublikował zdjęcie z rosyjskim raperem

Napastnik reprezentacji Ukrainy Roman Jaremczuk otwarcie przeprosił za to, że latem ubiegłego roku wrzucił do mediów społecznościowych zdjęcie z rosyjskim raperem Bastą. Zawodnik Benfiki Lizbona przyznał, że "taka sytuacja nie powinna mieć miejsca".

Ukraiński napastnik przyznał rację wszystkim krytykom, którym nie spodobało się, że latem 2021 roku na jego profilu na Instagramie pojawiło się zdjęcie z rosyjskim raperem o pseudonimie Basta. Fotografia została zrobiona niedługo po zakończeniu Euro 2020, gdy obaj przebywali na urlopie w Turcji.

Zobacz wideo Ondrasek deklaruje walkę o powrót do ekstraklasy. "Nigdzie się nie wybieram"

Jaremczuk przeprosił za zdjęcie

Kanał Direct Chervona opublikował rozmowę z Jaremczukiem, który postanowił otwarcie przeprosić za swoje zachowanie. - To był duży błąd, za który chciałbym przeprosić wszystkich, którzy cierpią z powodu na rosyjski atak. Nie wiem, co jeszcze mogę powiedzieć - mówił.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Przed rozpoczęciem Euro 2020 roku pojawiły się informacje, że wielu reprezentantów Ukrainy słucha rosyjskiego rapera Morgenshterna. Roman Jaremczuk wrócił do tej sytuacji i również za nią przeprosił. - To naprawdę był błąd, a teraz nawet nie słucham żadnego rosyjskiego wykonawcy. Cała reprezentacja Ukrainy słucha tylko naszych artystów. Nasza kadra zmieniła się pod tym względem, stała się bardziej patriotyczna - podkreślił.

Nie pierwszy wyraz solidarności Jaremczuka

23 lutego, dzień przed oficjalnym rozpoczęciem wojny w Ukrainie zrobiło się głośno o geście Jaremczuka. W zremisowanym przez Benfikę Lizbona 2:2 meczu Ligi Mistrzów z Ajaksem Amsterdam Ukrainiec strzelił gola na wagę remisu. W geście radości zdjął koszulkę, pod którą miał założoną inną. Widniał na niej trójząb, czyli symbol znajdujący się w herbie Ukrainy. W ten sposób wyraził swoją solidarność z rodakami.

Po rewanżowym meczu z holenderskim zespołem Jaremczuk ponownie wypowiedział się na temat sytuacji w swoim kraju. - Jestem profesjonalistą. Muszę walczyć tutaj, na boisku. Moi przyjaciele walczą w Ukrainie, ja walczę tutaj i robię wszystko, co mogę. Nie mogę walczyć w kraju, więc robię to tutaj. Staram się pokazać mój kraj w świecie futbolu. Bardzo często myślę o tym, co dzieje się w mojej ojczyźnie - mówił po końcowym gwizdku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.