"To, co się dzieje, to narodowy wstyd". Selekcjoner reprezentacji Anglii grzmi

Angielscy kibice znowu zaczęli rozrabiać, więc zaapelował do nich Gareth Southgate. - W ciągu ostatnich 25 lat na naszych stadionach była wspaniała atmosfera. Nie zepsujmy tego. Nie chcemy wracać do ogrodzeń na stadionach i chuligańskiej atmosfery - powiedział selekcjoner reprezentacji Anglii.

Anglicy mają kłopot z zachowaniem części swoich kibiców. Wystarczy wspomnieć finał Euro 2020 na stadionie Wembley, gdy przed meczem (przegranym z Włochami po karnych) brytyjscy kibice demolowali ulice Londynu. Wybijali okna w budynkach, rzucali butelkami we Włochów, a na ulicę wysypywali śmieci. Za karę UEFA uznała, że drużyna Garetha Southgate'a najbliższe spotkanie z Węgrami w Budapeszcie (04.06.2022) rozegra bez wsparcia swoich kibiców. Kilka dni później na obiekcie Molineux Stadium Anglicy zmierzą się z Włochami, ale na stadion nie wejdą kibice. 

Zobacz wideo Kibice wdarli się na finał Euro 2020

Problem w tym, że nawet tak stanowcza reakcja UEFA nie zmieniła podejścia niektórych angielskich fanów, co najlepiej pokazuje miniony tydzień. Podczas finiszu rozgrywek doszło do wielu skandalicznych sytuacji. Wystarczy przypomnieć starcie Evertonu z Crystal Palce (3:2).

Inwazja kibiców Evertonu na murawę zaczęła się jeszcze w trakcie meczu. Po jednym z goli na murawę wbiegła duża liczba kibiców gospodarzy. Mimo sporych problemów sytuację udało się opanować i dokończyć mecz. Po ostatnim gwizdku sędziego wszystko jednak wymknęło się spod kontroli. 

Wtedy na boisko wbiegła zdecydowanie większa liczba kibiców Evertonu. Fani gospodarzy zainteresowali się jednak nie tylko swoimi piłkarzami i trenerami, ale też przeciwnikami. Jeden z kibiców zaczepił trenera Crystal Palace - Patricka Vieirę - co skończyło się dla niego nokdaunem. Kamery telewizji Sky Sports uchwyciły moment, jak do schodzącego do szatni Vieiry, podbiega jeden z kibiców Evertonu. Mężczyzna miał w ręku telefon, który przystawił do twarzy Francuza, najprawdopodobniej nagrywając jego reakcję na sytuację. Po chwili prowokacji Vieira nie wytrzymał, rzucił się na mężczyznę i solidnym kopniakiem posłał go na murawę. Przykładów z ostatnich dni można byłoby mnożyć. Wiedzą coś o tym Robin Olsen z Aston Villi czy Billy Sharp z Sheffield United, też zaczepiani przez kibiców.

Southgate wystosował gorący apel do kibiców

- To, co się dzieje, to narodowy wstyd. Nie inaczej czuję się, gdy jestem na wakacjach i widzę, jak zachowują się niektórzy angielscy turyści. To okropne. Jeśli ktoś się źle zachowuje, to później problemy mają jego rodacy, którzy są normalni. Później reszta świata wyrabia sobie o nas taką, a nie inną opinie. Teraz kibice nie będą mogli wspierać nas na stadionie. Musimy się wstydzić, że zagramy za zamkniętymi drzwiami - żalił się selekcjoner Anglików.

I dodał: - Pewnie moje słowa i tak niewiele zmienią. Wątpię, że ludzie naprawdę tego posłuchają. Powinniśmy być dobrymi ambasadorami naszego kraju, bo na razie nam to nie wychodzi. Dlatego mam nadzieję, że są chociaż jednostki, które mnie zrozumieją i przemyślą swoje zachowanie. Im więcej poszczególnych osób się na tym zastanowi, tym lepiej dla naszego kraju. W ciągu ostatnich 25 lat na naszych stadionach była wspaniała atmosfera. Nie zepsujmy tego. Nie chcemy wracać do ogrodzeń na stadionach i chuligańskiej atmosfery. Kiedyś piłka stawała się narzędziem dla pewnych ludzi, którzy chcieli się bić. Nie wracajmy do tego - apelował Southgate.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.