Reprezentacja Jamajki zajęła szóste miejsce w eliminacjach strefy CONCACAF do tegorocznego mundialu w Katarze i na udział na mistrzostwach świata muszą poczekać jeszcze przynajmniej kolejne cztery lata. Wtedy jednak otworzy się przed nimi ogromna szansa, z której "Reggae Boys" zamierzają skrzętnie skorzystać.
Wszystko dlatego, że następny mundial w 2026 roku zostanie rozegrany na stadionach w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku, czyli trzech najlepszych drużyn ze strefy CONCACAF. A że gospodarze zawsze mają zapewnioną grę na turnieju głównym, to drzwi na mistrzostwa świata otwierają się przed mniejszymi drużynami z tej strefy, w tym m.in. Kostaryką, Hondurasem czy właśnie Jamajką. Tym bardziej, że mundial w 2026 roku będzie pierwszym, na którym wystąpi nie 32, a 48 drużyn.
W reprezentacji Jamajki już występuje kilku zawodników znanych z gry na angielskich boiskach. Niedawno ten kraj zaczął reprezentować Michail Antonio z West Hamu, a do tego należy doliczyć m.in. Leona Baileya z Aston Villi, Andre Graya z Queens Park Rangers czy Ravela Morrisona z Derby County. Jamajska federacja jednak pracuje nad kolejnymi "posiłkami" z Anglii, a jej plany są imponujące.
Kto jest namawiany do gry w kadrze Jamajki? Lista obejmuje aż dziesięć nazwisk, w tym Demaraia Graya z Evertonu, przymierzanego niegdyś do Barcelony i Bayernu Maxa Aaronsa z Norwich City, Rico Henry'ego z Brentford, Morgana Gibbsa-White'a z Wolverhampton Wanderers (ostatnio wypożyczony do Sheffield United) i Nathana Fergusona z Crystal Palace.
Ponadto można na niej znaleźć także mniej renomowanych piłkarzy, jak pomocnik Stoke City Lewis Baker, obrońca Swansea Joel Latibeaudiere czy młode talenty - Kido Taylor-Hart z Arsenalu, Luke Badley-Morgan z Chelsea i Xavier Benjamin z Fulham.
Za całą sprawę byli reprezentanci kraju - selekcjoner reprezentacji Jamajki Paul Hall oraz Fitzroy Simpson.
- Paul jest bardzo zdeterminowany, by awansować na mundial w 2026 roku. Jest wielu zawodników, którzy mogliby nam pomóc i byliby tym zainteresowani. Ci piłkarze chcieliby wystąpić na mistrzostwach świata, a Paul uważa, że mogliby pomóc drużynie wejść na wyższy poziom w strefie CONCACAF. Chce mieć u siebie jak najwięcej jakości oraz talentu, by cały zespół się rozwijał wraz z piłkarzami i trenerem - mówił Simpson w rozmowie z "Daily Mail".
- Paul zamierza dać szansę tym zawodnikom, by zostać etatowymi reprezentantami kraju i grać na takich obiektach jak Azteca Stadium w Meksyku. Oczywiście, to Anglia jest ojczyzną wielu z tych piłkarzy, ale tam jest zdecydowanie więcej kandydatów do reprezentacji. Możesz być wyróżniającym się zawodnikiem, a nigdy nie znaleźć się w kadrze Anglii. Ja również myślałem o tym, że kiedyś uda mi się zagrać w angielskiej reprezentacji, ale podjąłem decyzję o grze dla Jamajki i to była jedna z najlepszych rzeczy, którą zrobiłem w życiu - dodał.
Jamajka jest aktualnie 64. drużyną w rankingu FIFA, choć jeszcze w zeszłym roku mogła się pochwalić nawet 45. pozycją w rankingu.