Jonathan Simba Bwanga trafił do drużyny z Olsztyna przed rozpoczęciem tego sezonu w ramach wypożyczenia z Radomiaka Radom. 21-latek do pewnego momentu dość regularnie występował w ligowych spotkaniach, jednak od 19 kwietnia nie pojawiał się w kadrze pierwszego zespołu. Wówczas informowano, że powodem jego absencji są problemy osobiste.
Okazało się jednak, że Kongijczyk nie grał, ponieważ miał kraść pieniądze z klubowej skarbonki. "W końcu parę tygodni temu dotarliśmy do wersji, której jesteśmy pewni i której nikt nam nie mógł zaprzeczyć. Nie chcieliśmy opisywać tej sytuacji w trakcie trwania rozgrywek piłkarskich, póki Stomil miał jeszcze szansę na utrzymanie" - czytamy na portalu stomil.olsztyn.pl.
Proceder ten został zauważony przez innych piłkarzy, którzy zauważyli, że zaczyna brakować zgromadzonych pieniędzy w skarbonce. Zawodnicy od razu podejrzewali, że może za tym stać Bwanga, który często wychodził z szatni jako ostatni. W celu potwierdzenia tej hipotezy zainstalowano ukryte kamery, które potwierdziły tę wersję.
Olsztyński portal zakomunikował, że brany pod uwagę był scenariusz, zgodnie z którym 21-latek będzie się przebierał w oddzielnej szatni. Drużyna się na to jednak nie zgodziła, twierdząc, że "woli skupić się na walce o utrzymanie, a nie pilnowaniu swojego dobytku".
Jonathan Simba Bwanga trafił do Polski we wrześniu 2020 roku, kiedy to szansę w nowym środowisku postanowił dać mu KTS Weszło. Po rocznej grze w tym zespole Kongijczyk przeniósł się do Radomiaka Radom, z którego następnie trafił na wypożyczenie do Stomilu Olsztyn. W tym sezonie 21-latek rozegrał 19 meczów, w których strzelił jedną bramkę. Klub z Olsztyna nie zdołał utrzymać się w 1. lidze i od nowego sezonu będzie grał na poziomie drugiej ligi.