Kibice Flamengo mają dość Sousy. Portugalczyk został wygwizdany

Początki pracy Paulo Sousy w Brazylii nie należą do najłatwiejszych. W sobotę były selekcjoner reprezentacji Polski został wygwizdany przez własnych kibiców.

"Drużyna Paulo Sousy ma jeden z najgorszych w historii początków sezonu. Jego praca to porażka z hukiem" - tak pracę byłego selekcjonera reprezentacji Polski ocenili dziennikarze portalu UOL. Portugalczyk notuje bardzo słaby początek pracy we Flamengo i po zaledwie kilku miesiącach może zostać zwolniony.

Zobacz wideo Ondrasek deklaruje walkę o powrót do ekstraklasy. "Nigdzie się nie wybieram"

Sousa niemal od początku pracy w Brazylii jest krytykowany. Wszystko za sprawą słabych wyników osiąganych przez jego zespół. Drużyna pod jego wodzą od początku roku przegrała już rywalizację w mistrzostwach stanu, a także finał Superpucharu Brazylii. Znacznie poniżej oczekiwań radzi sobie także w lidze.

Sousa wygwizdany przez kibiców Flamengo

W sobotę upust swojej frustracji dali też kibice Flamengo. Przed sobotnim meczem z Goias EC Sousa został wygwizdany przez fanów. Flamengo grało mecz przed własną publicznością, a kibice z niechęcią zareagowali na Portugalczyka w trakcie wyczytywania składów przed spotkaniem. O reakcji kibiców napisał brazylijski dziennikarz - Fred Gomes.

Sobotni mecz zakończył się zwycięstwem zespołu Sousy 1:0. Decydującą bramkę w 17. minucie zdobył Pedro. Wygrana nieznacznie poprawiła sytuację Flamengo w tabeli. Zespół Sousy awansował z 16. na 12. miejsce. W siedmiu kolejkach zespół zdobył dziewięć punktów, notując dwa zwycięstwa, trzy remisy i dwie porażki. 

Sousa trenerem Flamengo został pod koniec ubiegłego roku. Portugalczyk związał się z brazylijskim klubem zaraz po tym, jak opuścił reprezentację Polski. Mimo że szkoleniowiec miał ważny kontrakt, to zdecydował się go zerwać, zapłacić odszkodowanie i rozpocząć pracę w Ameryce Południowej.

Chociaż kontrakt Sousy obowiązuje do grudnia 2023 roku, to na razie niewiele wskazuje na to, by Portugalczyk miał go w całości wypełnić.

Więcej o:
Copyright © Agora SA