Jerzy Brzęczek w połowie lutego przejął Wisłę Kraków, którą od początku sezonu prowadził Adrian Gula. Słowak jednak zupełnie nie poradził sobie przy Reymonta (dziewięć zwycięstw, trzy remisy i 12 porażek), ale jego następcy udało się chwilowo pobudzić zespół. Celu nie udało się jednak osiągnąć. "Biała Gwiazda" po praz pierwszy w XXI wieku spadła z Ekstraklasy, mimo to były selekcjoner ma zachować stanowisko.
Jak podaje Mateusz Miga z TVP Sport, nową misją Jerzego Brzęczka ma być powrót z Wisłą Kraków do Ekstraklasy. - Nie wiemy, czy decyzja ta była poprzedzona głęboką analizą, czy po prostu uznano, że trener zasługuje na drugą szansę. Fakt, że przyjął zespół w trudnej sytuacji i początkowo zdołał go pobudzić, ale później całkowicie stracił kontrolę nad kierownicą, a statystyki (jeden wygrany mecz) są druzgocące - czytamy na sport.tvp.pl.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Mimo fatalnego bilansu jednego zwycięstwa, siedmiu remisów i pięciu porażek, które dają średnią 0,77 punktu na mecz, Brzęczek najwidoczniej otrzyma jeszcze jedną szansę. Co można powiedzieć o grze "Białej Gwiazdy" pod jego wodzą, to to, że stała się z pewnością bardziej widowiskowa. Jednak spadku, nie udało się uniknąć, a właśnie po to do klubu sprowadzono byłego selekcjonera.
Sam zainteresowany zadeklarował chęć dalszej pracy przy Reymonta. - Jeśli chodzi o moją osobę, to jestem do dyspozycji zarządu i właścicieli - zadeklarował 54-latek. Wcześniej, kiedy nie było jeszcze wiadomo, że Wisła w przyszłym sezonie będzie występowała w I lidze, zapowiedział, że nie porzuci zespołu i jest gotów podjąć się misji ponownego wprowadzenia klubu od Ekstraklasy. Wiele na to wskazuje, iż tak się stanie.