Ostatnio Kamil Grabara ponownie został bohaterem ekipy Kopenhagi. Polski bramkarz obronił rzut karny w kluczowym dla zespołu momencie i może liczyć na prezent od kolegi z drużyny w postaci 20 piw. Jak się jednak okazuje, to nie jest jedyne wyróżnienie, na jakie mógł liczyć.
Dzięki temu, że w sezonie 2021/2022 ponad połowa meczów, w których brał udział, zakończyła się dla niego z czystym kontem, coraz więcej mówi się o bramkarzu. Kapitalne są też jego interwencje, dzięki którym już nie raz uratował swój zespół przed porażką.
Tak było chociażby pierwszego dnia maja, kiedy FC Kopenhaga grała z Midtjylland. Wówczas Nicolai Boilesen zagrywał piłkę w kierunku bramki strzeżonej przez Polaka. Nie spojrzał, gdzie ustawiony jest golkiper. Grabara zareagował jednak w znakomity sposób. Na interwencję po bezmyślnym zachowaniu kolegi z drużyny nie było zbyt wiele czasu. Zdążył jednak i uratował swój zespół. Interwencja zostanie zapamiętana na długo.
23-latek za swoją niebywałą grę został uhonorowany. Jego klub podzielił się w mediach społecznościowych wieścią, że Kamil Grabara został wybrany piłkarzem miesiąca duńskiej ligi. W tym sezonie ustanowił także nowy rekord ligi duńskiej bez straconej bramki. Polski bramkarz był niepokonany przez 764 minuty. - Cóż, muszę wam coś powiedzieć, jestem dzisiaj naprawdę szczęśliwy - napisał na Twitterze 15 maja. To po tym, jak obronił rzut karny w meczu przeciwko Randers FC.
Wszystko to sprawia, że zainteresowane są nim najlepsze kluby w Europie. "Nie ma co ukrywać, że Kamil Grabara zaczyna mieć poważne oferty z klubów z lig TOP 5. W Kopenhadze czuje się naprawdę dobrze i będzie tam walczył o fazę grupową Ligi Mistrzów. Gdzieś tam pytają kluby, czy gdzieś go nie wyciągnąć. Tutaj myślę, ze obóz Grabary będzie mieć swoje kluczowe zdanie, co robić dalej" - powiedział ostatnio w programie "Okno Transferowe" Tomasz Włodarczyk. "Są kluby, które się nim interesują i tę Ligę Mistrzów już mają zapewnioną" - dodał jeszcze dziennikarz portalu meczyki.pl.