Trzy kluby toczyły walkę o jedno z trzech miejsc strefie spadkowej Premier League. To Leeds United, Burnley i Everton. Ten ostatni klub zapewnił sobie pozostanie w najwyższej angielskiej lidze dzięki zwycięstwu nad Crystal Palace w czwartek. Wcześniej jednak rywale poprosili władze ligi o dochodzenie, które może doprowadzić do nałożenia grzywny na Everton lub odebrania punktów.
A to wszystko pokłosie tego, że wspomniany zespół zanotował straty w wysokości 371,8 mln funtów w ciągu ostatnich trzech lat. Leeds United i Burnley zdecydowały się zapytać przedstawicieli Premier League, czy nie oznacza to, że złamana została zasada finansowego fair play. Przepisy dopuszczają maksymalne straty w wysokości 105 milionów funtów w okresie trzech lat i chociaż zostały dostosowane, aby umożliwić klubom odpisanie strat poniesionych z powodu pandemii, skarżący twierdzą, że oczywiste straty Evertonu w erze koronawirusa są znacznie większe niż w przypadku innych klubów.
W klubie Everton przyznali ostatnio, że straty wywołane tylko pandemią wynoszą 170 milionów. Dla porównania Aston Villa oceniła ten ubytek na 56 milionów funtów, a Arsenal na 86 milionów funtów. „Straty w wysokości co najmniej 170 milionów funtów przypisuje się wpływowi na klub pandemii Covid-19, z czego 103 miliony funtów przypada na rok finansowy 2020/21" - napisała dyrektor generalna Evertonu, Denise Barrett-Baxendale w rocznym sprawozdaniu organizacji.
"Szeroko zakrojony wpływ Covid-19 na Everton – który, jak wykazała dalsza analiza rynku, może obejmować dodatkowe 50 milionów funtów – obejmuje utracone przychody, dodatkowe koszty z powodu surowych protokołów gry w czasie Covid-19 i znaczne skurczenie się rynku transferowego, co spowodowało niemożność wygenerowania takiego poziomu opłat transferowych, którego można było racjonalnie oczekiwać przed pandemią" - czytamy w uzasadnieniu.
"The Guardian" donosi, że Leeds i Burnley podobno chcą, aby liga powołała niezależną komisję, która przeanalizuje zapisy Evertonu i podejmie decyzje o środkach dyscyplinarnych, jeśli zostaną one uznane za stosowne. Żaden klub nie skomentował tego listu publicznie. Premier League również odmówiła komentarza.
Rzecznik Evertonu odniósł się jako jedyny. "Pracowaliśmy tak blisko z Premier League, aby upewnić się, że postępujemy słusznie, czujemy się komfortowo, że postępowaliśmy zgodnie z zasadami. Zewnętrzni audytorzy powiedzieli nam, co możemy, a czego nie możemy robić, aby przeciwstawić się pandemii. Jeśli chcą podjąć kroki prawne, mogą to zrobić za wszelką cenę".
Przepisy Finansowego Fair Play zostały wprowadzone przed rozpoczęciem sezonu 2011/2012. Zadaniem tego systemu było osłabienie inflacji z tytułu zarobków piłkarzy oraz namawianie klubów do tego, aby nie wydawały wielkich pieniędzy i nie przynosiły dużych strat. 7 kwietnia tego roku UEFA zmieniła zasady. "Komitet Wykonawczy UEFA na posiedzeniu w Nyonie zatwierdził dziś nowe przepisy dotyczące licencjonowania klubów UEFA i zrównoważonego rozwoju finansowego" – czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie federacji.
Nowe przepisy wejdą w życie w czerwcu, ale będą wprowadzane stopniowo, aby kluby miały czas na dostosowanie się. Kluby nie będą mogły wydawać na pensje, transfery i opłaty agentów więcej, niż 70% swoich przychodów. Będą też mogły zanotować maksymalną stratę 60 milionów euro w ciągu trzech lat. Dotychczas było to 30 milionów. Kontrole mają odbywać się co kwartał. UEFA zapowiada też, że będzie mniej tolerować opóźnione płatności wobec klubów piłkarskich, pracowników, instytucji państwowych i wobec samej Uefy.