Grecki dziennikarz o Krychowiaku: Najlepsza inwestycja. Ale powrót do Aten będzie trudny

Piotr Wesołowicz
- Rzadko widujemy w Grecji piłkarzy tego pokroju - mówi Dimitris Vergos, dziennikarz gazzetta.gr. Grzegorz Krychowiak w środę pożegnał się z Atenami, ale w klubie mają nadzieję, że nie na długo. Najpierw jednak Polak musi uporządkować sprawy w Rosji. A to nie będzie łatwe.

"Grzegorz Krychowiak będzie gwiazdą i najlepszym zawodnikiem w składzie. To wyższy poziom niż reszta. Klub potrzebował kogoś tak wyrazistego" – pisały w marcu greckie media, gdy reprezentant Polski decydował się na wypożyczenie z Krasnodaru do AEK Ateny. Furtkę otworzyła FIFA, która dała możliwość zagranicznym graczom ligi rosyjskiej dokończyć sezon poza Priemjer-Ligą.

Zobacz wideo Krychowiak pokazał Rosjanom prawdziwą twarz. "Cywilna odwaga" [SPORT.PL LIVE #16]

Krychowiak nie miał wiele czasu, by się wykazać, ale i tak zdążył wyrobić sobie w Grecji markę. – Nie miał możliwości, by zrobić wielką różnicę, bo przyjechał tylko na mecze play-off, a mimo to pokazał jakość. Strzelił dwa gole, miał dwie asysty, a przede wszystkim pociągał za sznurki w całej linii pomocy, dyrygował. Często grał na pozycji numer osiem, więc pokazywał się też w ofensywie, przesuwał akcje do przodu. Wcześniej długo nie grał, a w AEK okazał się gwiazdą, profesjonalistą – mówi Sport.pl Dimitris Vergos, który o AEK pisze na co dzień na łamach gazzetta.gr.

"Krychowiak jedną z najlepszych inwestycji, ale sezon AEK-u to katastrofa"

Krychowiak przyleciał do Grecji na fazę play-off, w której sześć najlepszych drużyn dogrywało się o medale ligi greckiej, ale i udział w europejskich pucharach. AEK zawiódł – skończył na piątym miejscu i nie załapał się nawet do Ligi Konferencji.

– Ten sezon to dla klubu z Aten katastrofa. Popełniono mnóstwo błędów, ale ściągnięcie Krychowiaka to jedna z nielicznych udanych inwestycji. Wszyscy w klubie są z niego zadowoleni i chcieliby, żeby został – mówi Vergos. Tyle że nie będzie to takie oczywiste.

I nie tylko dlatego, że klub ze stolicy Grecji nie zagra w europejskich pucharach. Kłopotem, i to sporym, może okazać się próba rozwiązania umowy 32-letniego pomocnika z rosyjskim Krasnodarem.

Na razie FIFA nie przyszykowała – jak przed dwoma miesiącami, gdy pozwoliła na krótkoterminowe wypożyczenia – żadnych regulacji, które pozwolą rozwiązywać zagranicznym piłkarzom umowy w Rosji. A Krychowiaka obowiązują jeszcze dwa lata umowy. Na jej mocy Polak zarabia rocznie 3 mln euro.

– Wielu zagranicznych zawodników chce wyjechać z Rosji, ale tu rodzi się pierwsze pytanie: kto w obliczu wojny chce robić z rosyjskimi klubami interesy? – słyszymy od jednego z futbolowych menedżerów. – Nawet jeśli ktoś taki się trafi, co już samo w sobie jest moralnie wątpliwe, to jak im za tych piłkarzy zapłaci, skoro utrudniony jest przesył gotówki? – pyta.

Moralnie wątpliwe kontrakty z Rosjanami. Krychowiak będzie miał kłopot

Te wątpliwości podzielił pod koniec tygodnia selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz. – Problem polega na tym, jak będą wyglądały rozliczenia z rosyjskimi klubami. Pewnie FIFA będzie miała coś do powiedzenia na ten temat. Wielu zawodników chciałoby z Rosji wyjechać, ale też kluby nie puszczą ich za darmo, a utrudniony jest m.in. przesył gotówki. Jak im zapłacić? Chodzi też o względy moralne.

W środowisku mówi się, że na ten moment jedynym rozwiązaniem wydaje się rozwiązywanie kontraktów za porozumieniem stron. Co bez odpowiednich przepisów wcale takie proste nie będzie.

– Jeśli Krychowiakowi uda się rozwiązać umowę z Krasnodarem, przypuszczam, że AEK zaproponuje mu kontrakt – mówi Vergos. W Grecji mówi się, że klub z Aten zaproponowałby najwyższy kontrakt w historii – 1,5 mln euro rocznie. Choć to i tak o połowę mniej niż Krychowiak zarabia – bądź zarabiał – w Rosji.

W tej kwocie zawarta ma być 1/3 premii za podpis, która zostałaby rozłożona na trzyletni czas trwania umowy. W kontrakcie miałyby też znaleźć się zapewnienia o bonusach za strzelone gole oraz asysty. Ale te liczby mogą znaczyć niewiele, jeśli w lecie Krychowiak otrzyma lepszą finansowo propozycję. I przygodę w Grecji zakończy na kilkutygodniowym pobycie w Atenach.

Więcej o:
Copyright © Agora SA