Starcie konferencji wschodniej rozpoczęło się lepiej dla ekipy gospodarzy. Gabriela Sloninę już w 20. minucie pokonał Lewis Morgan, wykorzystując rzut karny. Piłkarze z Chicago nie dali się całkowicie zepchnąć do defensywy i odpowiedzieli dwoma bramkami. Do siatki Carlosa trafili Christhoper Mueller oraz Wyatt Omsberg.
Spotkanie miało emocjonujący przebieg i po niespełna 10 minutach do remisu doprowadził Cameron Harper. Gracze Chicago Fire wyszli na prowadzenie w 89. minucie, a bramkę zdobył były zawodnik m.in. Liverpoolu - Xherdan Shaqiri.
Patryk Klimala na boisku pojawił się w 54. minucie, a w doliczonym czasie gry został bohaterem swojej drużyny. Po składnej akcji ekipy gospodarzy Omir Fernandez wbiegł w pole karne i sprytnie wycofał ją na piąty metr od bramki. Do piłki dopadł polski napastnik i uderzeniem po ziemi pokonał Sloninę, który otrzymał powołanie na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. Wynik meczu już się nie zmienił i obie ekipy podzieliły się punktami.
Dla Klimali było to czwarte trafienie w tym sezonie. Były gracz Celtiku wcześniej zdobywał bramki również w meczu z Chicago Fire. Na początku maja dwukrotnie pokonał Sloninę. Czwartego gola w tym sezonie Klimala strzelił natomiast w spotkaniu przeciwko San Jose Earthquakes na początku sezonu
Na placu gry łącznie wystąpiło natomiast trzech polskich piłkarzy. Oprócz Klimali i Sloniny, w drugiej połowie na boisko wszedł również Kacper Przybyłko, który reprezentuje barwy Chicago Fire. Polski napastnik w tym sezonie zdobył dwie bramki.
Rozgrywki MLS podzielone są na fazy zasadniczą oraz play-off. Podobnie jak w NBA, drużyny podzielone są na dwie konferencję - wschodnią i zachodnią. Chicago Fire zajmuje ostatnie miejsce w dywizji wschodniej, natomiast New York Red Bulls jest na piątym miejscu, gwarantującym grę w fazie play-off.