W niedzielę odbył się mecz 5. kolejki ligi belgijskiej pomiędzy FC Brugge i Royal Antwerp FC. Przed spotkaniem bliżej tytułu mistrzowskiego była pierwsza z wymienionych drużyn, która sezon zasadniczy zakończyła na drugim miejscu. W rundzie finałowej klubowi brakowało jedynie zwycięstwa, by zapewnić sobie kolejny triumf w lidze.
Choć finalnie FC Brugge zwyciężyło, to od początku spotkania zapowiadało się na sensację. Piłkarze Royal Antwerp naciskali na rywali, stwarzając kilka groźnych akcji. Jedna z nich zakończyła się celnym trafieniem już w 19. minucie spotkania. Kapitalnym strzałem popisał się Michael Frey i niespodziewanie to zawodnicy Royal Antwerp wyszli na prowadzenie. Chwilę później mogło być już 2:0, ale drużynę FC Brugge uratowały znakomite umiejętności bramkarza.
W 25. minucie rywalizacji sędzia podyktował rzut rożny dla Royal Antwerp. Po dośrodkowaniu doszło do zamieszania w polu karnym. Jeden z piłkarzy trafił piłką wprost w bramkarza. Simon Mignolet popisał się kapitalną reakcją i wybił futbolówkę. Ta jednak odbiła się od zawodnika drużyny przeciwnej, ale ten nie wykorzystał okazji. Złudzeń pozbawił go Mignolet, który z przewrotki wybił futbolówkę, a ta poszybowała ponad poprzeczką. Interwencja bramkarza zrobiła duże wrażenie na kibicach, którzy wręcz nie dowierzali w to, jak Mignoletowi udało się uniknąć straty bramki.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
W piłce nożnej wielokrotnie dochodziło do sytuacji, w której niewykorzystane okazje lubiły się mścić. Tak też było w przypadku Royal Antwerp. W drugiej połowie to piłkarze FC Brugge przejęli kontrolę nad spotkaniem - najpierw strzelili wyrównującą bramkę z rzutu karnego, a następnie trafili jeszcze dwukrotnie do siatki rywali. Po meczu Mignolet został uznany za bohatera spotkania. I to po raz kolejny w tym sezonie. Belg rozegrał 48 meczów we wszystkich rozgrywkach - w 17 z nich zachował czyste konto.