Cezary Kucharski ujawnia wstrząsające szczegóły choroby. "Najpierw pojawił się ból mięśni"

Cezary Kucharski w rozmowie z WP Sportowe Fakty opowiedział o swojej walce o powrót do zdrowia i szczegółach swojej choroby. Zdradził również, co śniło mu się, kiedy był w śpiączce farmakologicznej. - Dostałem drugie życie - nie ma wątpliwości były reprezentant Polski.

Niemal dokładnie dwa miesiące - tyle czasu Cezary Kucharski walczył o zdrowie i wyjście ze szpitala. Po tym, jak sieć obiegła informacja o złym stanie jego zdrowia, kolejne wieści napływały ze sporymi przerwami. W końcu, w połowie kwietnia, Kucharski dał znać że powoli wraca do zdrowia. Były reprezentant Polski był już w bardzo ciężkim stanie. Lekarze musieli wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej.

Zobacz wideo Vuković nie może narzekać na brak ofert. "Z odbieraniem telefonu nie mam problemu"

Grzegorz Krychowiak Krychowiak bohaterem w Grecji. "AEK musi zrobić wszystko, żeby go zatrzymać"

"Najpierw pojawił się ból mięśni i stawów oraz ogólne osłabienie organizmu. Potem doszły też problemy z nerkami i klatką piersiową. Ze sporym kaszlem Cezary Kucharski udał się do prywatnego szpitala. Szpitala w Hiszpanii, bo akurat przebywał w kraju, w którym kiedyś grał zawodowo w piłkę. Lekarze w Benidormie zatrzymali go i leczyli na zapalenie płuc. Zapalenie rzeczywiście było, tyle że to był jeden ze skutków choroby. Stan zdrowia Cezarego Kucharskiego zamiast się poprawiać, był coraz gorszy, więc z Benidormu przewieziono go do większego specjalistycznego Szpitala Uniwersyteckiego w Elche. To tam po kolejnych badaniach wydano ostateczną diagnozę: vasculitis, czyli układowe zapalenie naczyń" – pisał w kwietniu Kacper Sosnowski na Sport.pl.

Cezary Kucharski otarł się o śmierć. "Przeżyłem, bo mam serce sportowca"

O szczegółach swojej choroby i powrocie do zdrowia Kucharski opowiedział w rozmowie z WP Sportowe Fakty. Wywiad przeprowadzony przez Dariusza Tuzimka jest pierwszą rozmową z Kucharskim po tym, jak okazało się, że jest chory. - Każdego dnia jest lepiej. Biorę leki, rehabilituję się, przybieram na wadze, mięśnie się powolutku odbudowują. Jest znaczny postęp w stosunku do tego, co było – powiedział były piłkarz warszawskiej Legii.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

- Już sam fakt, że w czasie choroby schudłem aż 30 kilogramów, jest bardzo wymowny. Lekarze twierdzą, że mam szczęście, bo przeżyłem tylko dlatego, że mam bardzo silne serce sportowca. Ono wytrzymało. Nauka z tej mojej choroby dla innych jest taka, że nie można bagatelizować żadnego symptomu, że warto się badać, kontrolować stan zdrowia. Nie ma co szarżować i trzeba sprawdzać wszystkie podejrzane objawy, by pomoc przyszła na czas – dodał. Zdradził jednak też, że czuł się gorzej od grudnia zeszłego roku. Zrobił rutynowe badania, ale te nic nie wykazały. Poprawną diagnozę postawiono dopiero w Hiszpanii. Jego przypadłość jest bowiem rzadka i trudna do zdiagnozowania.

Ukraina - Borussia Moenchengladbach Reprezentacja Ukrainy rozegrała pierwszy mecz od wybuchu wojny. Triumf w Niemczech [WIDEO]

Teraz Kucharski powoli wraca do zdrowia. Niedawno odbył pierwszy spacer. Jak mówi, przeszedł od razu dwa kilometry, aczkolwiek powoli i z przerwami. To dla niego też dobry czas, żeby przemyśleć swoje dotychczasowe życie. - Wiem, że czasem jestem postrzegany jako człowiek konfliktowy, ale w rzeczywistości to nie do końca prawda. Spory, w które się angażowałem, najczęściej były dla mnie koniecznością. Bo były też osoby, z którymi mogłem wejść w spór na przykład prawny i wygrać w sądzie, ale odpuściłem. Dla świętego spokoju. Walczyłem natomiast na tych polach, na których było to konieczne. I tego teraz nie zmienię. Ale oczywiście wraz z upływem lat człowiek łapie dystans do różnych spraw i częściej je już odpuszcza, niż się na nie nakręca. Pewnie choroba też tu ma znaczenie, bo w jakimś sensie dostałem drugie życie i warto byłoby je dobrze wykorzystać. Natomiast to nie znaczy, że teraz będę wszystko akceptował, byle tylko mieć święty spokój. Na tyle to się nie zmieniłem – przyznał Kucharski.

Kucharski dowiedział się o wojnie dopiero w marcu. "Miałem sen, że delegacje negocjowały pokój"

Były piłkarz wybudził się ze śpiączki w nowej rzeczywistości. Takiej, w której w Europie trwa brutalna wojna. Od 24 lutego trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. - Gdy byłem usypiany, nie wiedziałem, że spędzę w tym stanie cały miesiąc. Zakładaliśmy, że to tylko na kilka dni. A co do wojny, to muszę powiedzieć, że ona mi się śniła, gdy byłem w stanie śpiączki. W ogóle sny miałem bardzo, bardzo dziwne. Pewnie przez tę podaną mi farmakologię... Ale o wojnie dużo mówiło się już wcześniej, więc w naturalny sposób odezwało się to w moich snach, które były bardzo wyraziste i realistyczne. Miałem sen, że byłem na statku, takim lotniskowcu amerykańskim, gdzie spotkały się delegacje USA, Rosji i Chin, by negocjować pokój, a ja byłem świadkiem tego zdarzenia. Ale gorszy był taki realistyczny koszmar, że jestem uwięziony w samochodzie, który wpadł do rzeki i ja się z tego auta nie mogę wydostać. To pewnie było jakieś nawiązanie mojego mózgu do sytuacji, w jakiej byłem w szpitalu, czyli skrępowania i uwięzienia we własnym ciele w stanie śpiączki. Zresztą było tych snów dużo i bardzo dziwnych. Nigdy wcześniej takich nie miałem – przyznał Kucharski.

Ilves - Ilves 2 Rezerwy pokonały swój 1. zespół w Pucharze Finlandii. 95. minuta i samobój [WIDEO]

Na koniec podziękował wszystkim osobom, które życzyły mu powrotu do zdrowia. Praktycznie całe środowisko piłkarskie trzymało kciuki za Kucharskiego. Zdrowia życzyły mu nawet osoby, które nie były mu przychylne. - Bardzo mi zależy, żeby to mocno wybrzmiało: dostałem od wielu ludzi mnóstwo wspierających wiadomości. Nawet od takich osób, po których się tego nie spodziewałem. Wszystkim bardzo dziękuję. Także za modlitwy, a nawet za zamówione msze w intencji mojego powrotu do zdrowia. To było bardzo budujące i podtrzymujące na duchu także moją rodzinę, która mi to wszystko później czytała. Za te płynące dobre słowa wszystkim bardzo dziękuję! No i oczywiście podziękowania należą się lekarzom i pielęgniarkom zaangażowanym w moje leczenie, szczególnie ze szpitala Vinalopo w Elche, których diagnoza i opieka przywróciły mnie do życia. Jestem im bardzo wdzięczny.

Kucharski w czasie swej kariery piłkarskiej grał w takich klubach jak Sporting Gijon, Iraklis Saloniki, FC Aaurau czy Legia Warszawa. W stolicy sięgnął po dwa mistrzostwa Polski. Na swym koncie ma też 17 występów w reprezentacji Polski, w biało-czerwonej koszulce zdobył trzy bramki. Po zakończeniu kariery Kucharski został menedżerem piłkarskim i do 2018 roku współpracował m.in. z Robertem Lewandowskim.

Francuzi są pewni: Marcin Bułka przechodzi z PSG do Nice Francuzi są pewni: Marcin Bułka przechodzi z PSG do Nice

Więcej o: