We wtorkowe popołudnie Dynamo Moskwa z Sebastianem Szymańskim w wyjściowym składzie pokonało 3:0 Ałanię Władykaukaz i awansowało do finału Pucharu Rosji. W starciu decydującym o trofeum klub ze stolicy kraju zagra za zwycięzcą pary Spartak Moskwa - Jenisej Krasnojarsk.
Reprezentant Polski przebywał na boisku do 77. minuty, kiedy to został zmieniony przez Clintona N'Jie. Szymański miał kilka okazji do wpisania się na listę strzelców, a także mógł zanotować asystę, jednak ostatecznie nie przyczynił się do strzelenia przez jego drużynę żadnej z bramek.
Występ Szymańskiego mógł dobiec końca 10 minut wcześniej. W 66. minucie skrzydłowy polskiej kadry postanowił wykonać ostry wślizg od tyłu, próbując odebrać piłkę Alanowi Carajewowi. Arbiter rzecz jasna dopatrzył się przewinienia i ukarał 23-latka żółtą kartką.
Po końcowym gwizdku były sędzia piłkarski Igor Fiedotow napisał na Telegramie, że sędzia główny meczu Witalij Mieszkow popełnił błąd. "To była błędna decyzja. Zawodnik Dynama powinien zostać usunięty z boiska. Dopuścił się poważnego naruszenia zasad, atakując piłkarza Alanii od tyłu, bez intencji odebrania piłki. Właściwa decyzja to czerwona kartka" - napisał.
Dla Sebastiana Szymańskiego był to czwarty występ w bieżącej edycji Pucharu Rosji. We wszystkich rozgrywkach z kolei reprezentant Polski rozegrał dla Dynama 29 meczów, w których strzelił sześć goli i zanotował dziewięć asyst.
Od kilku tygodni sporo mówi się o przyszłości 23-latka. Wiele wskazuje na to, że po zakończeniu tego sezonu pożegna się on z Rosją i przeniesie do Hiszpanii. Na ten moment najczęściej w kontekście jego potencjalnego transferu mówi się o Sevilli i Realu Betis.