Boniek skrytykował europosła PiS. "Sami siebie oszukują"

- Sami siebie oszukują się i kłócą dzień w dzień, a potem powtarzają to u nas w piłce - powiedział w programie "Prawda Futbolu" Zbigniew Boniek. W ten sposób wiceprezydent UEFA odniósł się do wypowiedzi europosła PiS Tomasza Poręby, który skrytykował kontrowersyjną sytuację z meczu Lechia - Stal.

- Panie Kulesza, to co zrobili sędziowie, było obrzydliwym złodziejstwem. Zresztą kolejnym w tym sezonie, ale te dzisiejsze kanty przebiły wszystko. Można wypruwać żyły, budować klub, a i tak przegrasz przy stoliku. Nie mam ochoty dalej uwiarygadniać tego syfu. Bawcie się sami - ostro skomentował Tomasz Poręba decyzję arbitrów w meczu Lechia - Stal Mielec. Drużyna z Gdańska wygrała 3:2 po kontrowersyjnym golu.

Zobacz wideo Wisła nad przepaścią. Brzęczek: Jakbym nie był optymistą, to musiałbym zrezygnować z pracy

"Sami siebie oszukują się i kłócą dzień w dzień, a potem powtarzają to u nas w piłce"

Do komentarza polityka w programie "Prawda Futbolu" odniósł się Zbigniew Boniek. - Tomasz Poręba? Jest europosłem, a to jest język, który go dyskwalifikuje. Politykom daleko od sportu, a jak już mają być przy sporcie, to trzeba kontrolować język - zaczął były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Dalej Boniek uderzył swoim odniesieniem w środowisko polityczne. - Oszustwo, kanciarstwo - dziś 90 proc. polityków używa takiego języka. Sami siebie oszukują i kłócą się dzień w dzień, a potem powtarzają to u nas w piłce. Taki rynsztokowy język nie przystoi. W piłce nożnej są emocje, po meczu można dostać białej gorączki. Jeśli "Kowalski" dostanie białej gorączki, to jest co innego. Ale jeśli europoseł jest niezadowolony, to musi się kontrolować, musi używać języka dostosowanego do ludzi na poziomie - jasno zaznaczył wiceprezydent UEFA.

 

Zbigniew Boniek wspomniał też o tym, co zrobiłby w takiej sytuacji, gdyby nadal był szefem polskiej piłki. -On zaatakował wszystko i wszystkich. Czy prezes Kulesza się do tego odniesie? Pewnie nie. Jakbym ja był prezesem, to bym odpisał krótko. Jeżeli Stal Mielec funkcjonuje tylko dlatego, że pan europoseł potrafi ściągnąć pieniądze od państwowej firmy, to nie jest normalne - podkreślił 66-letni działacz.

Przypomnijmy, że chodzi tutaj o sytuację z niedzielnego meczu pomiędzy Lechią Gdańsk a Stalą Mielec w 32. kolejce Ekstraklasy. W doliczonym czasie gry, Łukasz Zwoliński strzelił gola na 3:2, który został uznany przez sędziów. Po konsultacji z wozem VAR zmieniono decyzję i bramka została anulowana. Kiedy wydawało się, że spotkanie będzie wznowione, arbiter ponownie zasygnalizował, że sytuacja jest analizowana przez VAR i ostatecznie... uznał gola. 

Tomasz Poręba to polski polityk, który od trzech kadencji pełni funkcję europosła z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Ukończył studia z zakresu historii i politologii, a następnie studia specjalistyczne z zakresu dziennikarstwa. Podczas edukacji na studiach wyższych sam grał piłkę nożną, występował na pozycji napastnika w trzecioligowych klubach Kabel Kraków, Karpaty Siepraw i Górnik Wieliczka, jego karierę sportową przerwała kontuzja. Był też dziennikarzem sportowym w "Gazecie Krakowskiej".

Więcej o: