Odkąd tylko pojawiły się pogłoski na temat rzekomego naruszenia przez Manchester City zasad Finansowego Fair Play UEFA, Pep Guardiola publicznie bronił swojego klubu. Teraz zdradza, że za kulisami stawiał sprawę bardzo jasno.
– Każde słowo, które wypowiedziałem na wszystkich moich konferencjach prasowych, wynikało z tego, że naprawdę w to wierzyłem – podkreśla teraz trener. Potem dodaje jednak, że poza publicznymi rozmowami, bardzo otwarcie powiedział właścicielom klubu, że chce znać całą prawdę.
- Powiedziałem im: "Jeżeli mnie okłamujecie, nie będzie mnie tu następnego dnia. Odchodzę, a wy nie będziecie już moimi przyjaciółmi", ale spojrzałem na nich i uwierzyłem im w stu procentach od pierwszego dnia. Dlatego bronię klubu - wyznał 51-latek.
Finansowe Fair Play to zbiór zasad, które uniemożliwią dużym europejskim klubom, wydawanie więcej pieniędzy niż zarabiają. W lutym 2020 roku UEFA oświadczyła, że City zostanie ukarany wykluczeniem z gry w Lidze Mistrzów w kolejnych dwóch sezonach (2020/2021 i 2021/2022) oraz grzywną w wysokości 30 milionów euro. Surowa kara miała być odpowiedzią na poważne łamanie wspomnianych zasad w latach 2012-16.
Klub złożył jednak apelacje od tej decyzji do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. No i kara została zmniejszona. I to znacząco. - Większość przewinień zgłoszonych przez Izbę Orzekającą Klubowego Organu Kontroli Finansowej UEFA (CFCB) nie została ustalona, a także uległa przedawnieniu - czytamy w uzasadnieniu.
- To, co stwierdził CAS, wiele dla nas znaczyło. To położyło kres wszystkim podejrzeniom. Dziewięć drużyn w Premier League chciało wyrzucić Manchester City z europejskich turniejów. Naciskali i wiem, kim są, więc podobało mi się, że CAS zrobił to, co zrobił, i że zrobił to właściwie - podkreślił Guardiola.
Manchester City pod wodza Hiszpana zmierzy się w niedzielę o 17:30 z Newcastle. To będzie kolejny istotny mecz dla tej ekipy, bo a cztery kolejki przed końcem sezonu ma punkt przewagi nad Liverpoolem. Walka o mistrzostwo kraju jest szczególnie ważna po tym, jak City odpadł w półfinale Ligi Mistrzów po dramatycznej końcówce rewanżowego starcia z Realem Madryt.