Agent Lewandowskiego ukarany. Ale kara za chwilę upłynie

Angielska federacja FA potwierdziła zawieszenie na dwa miesiące agenta Roberta Lewandowskiego - Piniego Zahaviego. Jak informuje "The Telegraph", jest to efekt śledztwa przeprowadzonego w związku ze sprawą z 2015 roku, aczkolwiek ze względu na fakt, iż Zahavi jest zawieszony przez FA od 4 marca, ta kara za kilka dni się skończy.

78-letni agent piłkarski został ukarany za transfer Izraelczyka Berama Kayala z Celticu do Brighton siedem lat temu. Komisja FA w lutym odkryła, że Zahavi, który miał reprezentować tylko interesy klubu z Amex Stadium, pracował także w imieniu samego Kayala, a brak ujawnienia tego spowodował nieodprowadzeni odpowiedniego podatku za ten transfer.

Zobacz wideo Drugie dno w zatrudnieniu Lewandowskiego? "Nikt się z tym nie kryje"

Zahavi przyznał się do podwójnego reprezentowania przy tym transferze, a komisja wzięła pod uwagę, że doświadczony agent nie miał żadnych innych spraw dyscyplinarnych. Ale łączną karę w wysokości 70 tysięcy funtów i tak należy uznać za surową.

Skuteczne odwołanie Zahaviego. Zawieszenie skrócone

Izraelczyk pierwotnie był ponadto zawieszony na trzy miesiące, ale odwołał się od tej decyzji. Jego prawnik przekonywał, że komisja w swoich wnioskach popełniła błąd, a kara nie jest adekwatna do innych, zasądzonych za podobne przestępstwa w przeszłości. Komisja odwoławcza przyjęła te argumenty, ale odrzuciła sugestie, że Zahavi nieświadomie złożył fałszywe oświadczenie.

Zawieszenie zostało skrócone do dwóch miesięcy, a że Zahavi nie mógł pełnić żadnych funkcji pośrednika od 4 marca, za kilka dni się ono zakończy. Agent Roberta Lewandowskiego musiał tez zapłacić grzywnę w wysokości 5 tysięcy funtów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.