Były prezes ukraińskiego związku piłkarskiego zatrzymany na granicy w Krakowcu

Hryhorij Surkis został zatrzymany na przejściu granicznym w Krakowcu. Były prezes i współwłaściciel Dynama Kijów próbował wywieźć z ojczyzny 13 drogocennych zegarków. 72-latek oczekuje na decyzje urzędników. Do jej wydania Ukrainiec najprawdopodobniej będzie musiał pozostać w kraju.

Inwazja Rosji na Ukrainę trwa już od niemal dwóch miesięcy. Za wschodnimi granicami Polski dochodzi do coraz potworniejszych aktów terroru, zakrawających nawet o ludobójstwo. Wiele milionów ludzi opuściło zaatakowany kraj w poszukiwaniu schronienia i bezpieczeństwa. W dniu ataku Władimira Putina z Ukrainy uciekli również bracia Surkis, Ihor i Hryhorij. Ich wyjazd wzbudził wiele kontrowersji. Ten pierwszy to właściciel Dynama Kijów, ten drugi to były prezes piłkarskiego związku Ukrainy i wiceprezes UEFA. Wcześniej - jak jego Ihor obecnie - Hryhorij był prezesem Dynama.

Zobacz wideo Kluczowy dzień dla przyszłości Lewandowskiego. "Na czerwono w kalendarzu"

Hryhorij Surkis zatrzymany. Ukrainiec próbował przewieźć przez granicę drogocenne przedmioty

Bracia Surkis wyjechali na Węgry 24 lutego, zabierając ze sobą 17,6 miliona dolarów w gotówce. Mimo że nie zgłosili tego faktu w urzędzie celnym, oligarchom udało się przekroczyć granicę bez problemów. Co więcej, w chwili ucieczki z kraju, Ukraińcy poruszali się drogimi autami: Mercedesem ML-500 o wartości 100 tysięcy dolarów i Maybachem S650, wycenianym się na około 630 tysięcy dolarów.

Przed kilkoma dniami jeden z braci wrócił po kolejną część dobytku, ale tym razem nie udało mu się uniknąć odpowiedzialności. Jak podają dziennikarze "Ukraińskiej Prawdy" Hryhorij Surkis został zatrzymany na przejściu granicznym w Krakowcu. Były prezes Dynama Kijów i były wiceprezydent UEFA próbował wywieźć z kraju 13 drogocennych zegarków, których nie uwzględnił w swoim oświadczeniu majątkowym. Obecnie Surkis czeka na decyzję urzędników. Do jej wydania Ukrainiec najprawdopodobniej nie będzie mógł opuścić ojczyzny. 

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Kolejne kontrowersje z udziałem braci Surkis

W ostatnich tygodniach w Polsce wiele mówiło się o ukraińskim rodzeństwie. Dużo negatywnych emocji wzbudzał "mecz dla pokoju", w którym zmierzyli się Legia Warszawa oraz Dynamo Kijów (1:3). Zagorzali kibice stołecznej drużyny zbojkotowali spotkanie z ukraińskim klubem. Głównym powodem takiego zachowania fanów był fakt, że prezesem Dynama pozostaje Ihor Surkis, który tak jak i jego brat Hryhorij, jest podejrzewany o prorosyjskie poglądy. Co więcej, ukraińscy kibice potwierdzili w rozmowach z drużyną z Warszawy, że pozostają w konflikcie z władzami swojego klubu. Powodem jest współpraca braci Surkis z prorosyjskimi politykami i lobbystami. 

Więcej o: