"Daily Mail" poinformowało we wtorek, że od przyszłego sezonu Erling Haaland będzie reprezentował barwy Manchesteru City. I chociaż doniesienia angielskiego portalu zdementował Jan Age Fjortoft, to Borussia Dortmund nie zamierza czekać z założonymi rękami. Plotki głoszą, że mają już na oku następcę Haalanda.
BVB ma już oko na następcę Haalanda
Dortmund podobno złożył ofertę za Darwina Nuneza w Benfice Lizbona. Tak przynajmniej donosi portugalski dziennikarz Pedro Almeida. Oferta finansowa okazała się jednak ponoć zbyt niska i do rozmów trzeba będzie zasiąść jeszcze raz.
Już w grudniu portal fussballtransfers.com donosił, że główny skaut BVB Markus Pilawa spotkał się z doradcą urugwajskiego napastnika. Wówczas nie padały jednak konkretne propozycje, a doszło jedynie do wymiany zdań. Na zimowy transfer w stolicy Portugalii nikt nie chciał się jednak zgodzić. Mówiono, że trzeba byłoby wówczas zapłacić 150 mln euro. Według dziennikarza Matteo Moretto, Benfika żąda teraz za Nuneza 75 milionów.
Jeśli w niemieckim klubie zdecydowaliby się na taki transfer, to musieliby ponad dwukrotnie przebić swój dotychczasowy rekord, bo najwięcej zapłacili za Ousmane Dembélé, na którego wydali 35 mln euro. Dziennikarze fussballtransfers.com poddają jednak pod wątpliwość, czy BVB będzie jeszcze stać na taki transfer, skoro mieli zdecydować się na pozyskanie Nico Schlotterbecka (22 lata, SC Freiburg) i Karima Adeyemi (20, RB Salzburg).
Na rzecz Nuneza przemawia jednak fakt, że byłby idealnym następcą Haalanda. "Ale jest również jasne, że prawonożny zawodnik byłby zamiennikiem jeden do jednego za Haalanda ze wzrostem 1,87 m – w przeciwieństwie do na przykład Adeyemi. W składzie BVB nie znajdziemy innego mocnego środkowego napastnika" - czytamy opinii "FT".
Darwin Nunez w tym sezonie 38 razy pojawiał się na boiskach różnych rozgrywek klubowych. Dla Benfiki strzelił 33 trzy gole i popisał się czterema asystami.
