Była ósma minuta spotkania. Z prawej strony dośrodkował Brandon Bye, a Adam Buksa mocnym strzałem głową z ośmiu metrów pod poprzeczkę zdobył gola. Bramkarz rywali Kristijan Kahlina tylko bezradnie odprowadził piłkę wzrokiem.
Trafienie Polaka z trybun oglądał Czesław Michniewicz, trener reprezentacji Polski. Przyleciał do Stanów Zjednoczonych oglądać jego oraz Karola Świderskiego. - A.Buksa vs K.Świderski - napisał Michniewicz krótko na Instagramie.
Dla Adama Buksy był to pierwszy gol w tym sezonie. W nocy z soboty na niedzielę reprezentant Polski (pięć goli w siedmiu meczach) powrócił do podstawowej jedenastki. Ostatnio nie grał, bo miał jednomeczową pauzę, spowodowaną czerwoną kartką. Otrzymał ją w przegranym 0:1 spotkaniu u siebie z New York Red Bulls. - Polak z premedytacją z chęcią rewanżu kopnął rywala w nogę. Zaraz potem obaj nieco teatralnie upadli na murawę. A kiedy Buksa się z niej podniósł, zobaczył sędziego z żółtym kartonikiem. W ten sposób reprezentant Polski w ciągu około minuty zapracował na dwa upomnienia i wyrzucenie z boiska - pisał wtedy Paweł Karpiarz, dziennikarz Sport.pl.
Prowadzenie New England Revolution podwyższył w 72. minucie Matt Polster. W 85. minucie gola dla gości zdobył argentyński napastnik Christian Ortiz.
Po końcowym gwizdku Buksa ze Świderskim wymienili się koszulkami.
New England Revolution po siedmiu kolejkach ma siedem punktów i zajmuje dopiero dziesiąte miejsce w MLS. Charlotte jest ósme z dziewięcioma punktami.
Bilans Buksy w tym sezonie w MLS to pięć meczów, jedna bramka i dwie asysty. Karol Świderski dotychczas strzelił cztery gole. Jarosław Niezgoda z Portland Timbers i Kacper Przybyłko z Chicago Fire mają po dwa trafienia, a Patryk Klimala z New York Red Bulls - jedno.