AS Roma pokonała w niedzielnym starciu Seria A Salernitanę 2:1 po golach Carlesa Pereza oraz Chrisa Smallinga. Po meczu słowa krytyki pod adresem trenera Romy - Jose Mourinho - wypowiedział dyrektor przegranej ekipy - Walter Sabatini.
- Z całym szacunkiem dla Romy, muszę powiedzieć, że to, co tu widzę, to niegodziwe zachowanie na poziomie sportowym. To, co dzieje się na boisku, kiedy przyjeżdżamy tu grać z Romą, jest absolutnie nie do przyjęcia – powiedział Sabatini w rozmowie z DAZN.
- Z każdą decyzją sędziego, wszyscy wylewają się na boisko z ławki, to nieuzasadnione. Co chcą, aby sędziowie zrobili w takich okolicznościach? Odwrócili decyzję o rzucie wolnym? - pyta wyraźnie oburzony dyrektor. - Sędzia nawet nie poszedł sprawdzić, czy powinien być rzut karny dla Milana Djurica. Wiem, że możemy przegrać z Romą, ale nie w ten sposób - dodał jeszcze działacz Salernitany.
Piłkarze stołecznej drużyny byli wściekli na sędziego z powodu dwóch decyzji dotyczących rzutów karnych w pierwszej połowie. Raz nie zlecono wideo weryfikacji, a kolejny przypadek dotyczy cofnięcia decyzji o "jedenastce" po tym, jak zauważono, że do faulu doszło poza polem karnym.
To wszystko powodowało, że atmosfera w trakcie meczu była bardzo napięta. Dochodziło do ostrych spięć w rejonach linii bocznej. I tak Mourinho został skłoniony do późniejszych przeprosin Davide Nicola (trener Salernitany) i członków jego sztabu.
- Przepraszam Mourinho za samo wywołanie go, ponieważ nigdy nie osiągnę jego poziomu – mówił sarkastycznie Sabatini. - Wiem dobrze, że jak tylko to usłyszy, powie, że nigdy niczego nie wygrałem i dlatego nie mogę się wypowiadać, ale faktem jest, że jestem naprawdę wkurzony. Kocham mój klub, chcemy pozostać w Serie A i mamy pełne prawo do godnego traktowania. Nie zdobyłem 25 trofeów, ale jestem osobą poważną i zasługuję na szacunek. Widzę arogancję i różne poziomy traktowania.
Dyrektor uznał też, że rzut wolny, z którego Roma strzeliła zwycięską bramkę, powinien być rozstrzygnięty na korzyść jego klubu. I dodał, że wszystko to było pokłosie wielkich emocji i krzyków, które docierały do arbitrów z ławki drużyny Mourinho. - Sędziowie są z natury nijakimi osobowościami, więc łatwo ich skłonić ich do zmiany decyzji - zakończył Walter Sabatini.