Rosyjski portal sport-express.ru zarzucił polskim działaczom sportowym, że najczęściej apelują oni o wykluczenie rosyjskich zawodników ze świata sportu, który powinien "być niezależny od polityki". Lokalni dziennikarze działania strony polskiej określają wprost jako "rusofobię".
Dziennikarze strony na potwierdzenie swojej tezy, manipulują faktami, a przy okazji próbując uderzać w polskich sportowców i działaczy. W artykule opisującym działania podjęte przez Polskę znajduje się fragment mówiący o tym, że Polski Związek Piłki Nożnej miał niemal wymuszać na polskich piłkarzach opuszczenie ligi rosyjskiej.
Dla kontrastu zostały przywołane przypadki Sebastiana Szymańskiego, Rafała Augustyniaka czy Macieja Rybusa, który osiedlił się już w Rosji i założył rodzinę. Opis każdej z sytuacji opatrzony jest komentarzem, że nie wszystko jest jedynie "czarno-białe". Portal dodaje także, że Rybus miał się stać obiektem masowych obelg ze strony polskich kibiców.
Zarzuty stawiane przez rosyjski portal są przykładem dezinformacji, o której mówił wcześniej rzecznik prasowy PZPN-u Jakub Kwiatkowski w rozmowie z Interią, tłumacząc przy okazji, że związek nie nakłaniał żadnego z piłkarzy do opuszczenia ligi rosyjskiej. - To absolutnie nieprawda. Podana przez nich informacja jest fake newsem. Nie nakłaniamy żadnego piłkarza do rozwiązywania klubowego kontraktu. Piszą do mnie rosyjscy dziennikarze i każdemu z nich odpowiadam dokładnie w ten sam sposób – mówił Kwiatkowski.
Sport-express.ru stwierdził także, że polskie związki sportowe szantażują międzynarodowe federacje, aby te wykluczały rosyjskich i białoruskich sportowców z międzynarodowych rozgrywek. Ów szantaż miał się objawiać choćby przez działania polskiego związku pływackiego, który odmówił występów w zawodach, gdzie rywalizować będą także pływacy z Rosji i Białorusi.
Został również przytoczony przykład reprezentacji Polski, która także zdeklarowała się, że nie zagra z Rosją, nawet kosztem ewentualnej utraty możliwości gry na mistrzostwach świata. Również na mecz barażowy Polski ze Szwecją Rosjanie patrzą głównie przez pryzmat obraźliwych wobec Rosji okrzyków, które słychać było na stadionie w Chorzowie. Rosyjskie media stawiając sprawę w ten sposób, nieco zaprzeczają sobie, upolityczniając kwestie sportowe.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Z publikacji wynika, że Polska jest potęgą, jeśli chodzi o sportową dyplomację. Tymczasem rywalizacji z rosyjskimi sportowcami odmówiło wiele innych państw, a co więcej więzy z Rosją rozrywane są również przez organizacje, na które Polska żadnego wpływu nie ma. Dobrym obrazem tego mogą być działania zarządzających Formułą 1 i teamu Haas, który zerwał współpracę z rosyjskim kierowcą Nikitą Mazepinem. Ten w niedawnym wywiadzie z BBC stwierdził, że takie działania stanowi przykład "kultury wykluczenia". Były już zawodnik amerykańskiego zespołu nie wspomniał jednak, w jakim stopniu rosyjskie działania niszczą i wykluczają m.in. ukraiński sport.